Ukraiński polityk zatrzymany. Za dolary handlował miejscami w parlamencie

Świat

Przewodniczący partii Garant Walerij Tokar został zatrzymany - informuje "Ukrainska Prawda". Polityk miał oferować sprzedaż mandatu posła za 160 tys. dolarów i nazywał siebie "kandydatem na prezydenta". Został zatrzymany pod zarzutem oszustwa, zastosowano wobec niego areszt.

Fragment sali obrad parlamentu Ukrainy z widownią, z nałożonym okręgiem z wizerunkiem mężczyzny.
President.gov.ua (CC BY 4.0), Валерій Токар/FB
Ukraiński polityk za kwotę 160 tys. dolarów obiecywał mandaty poselskie

O zatrzymaniu poinformowała prokuratura w Kijowie. Do akcji policji doszło podczas przekazywania politykowi 160 tys. dolarów, które miały być gwarantem najpierw miejsca na listach wyborczych, a potem mandatu do Najwyższej Rady Ukrainy.


Walerij Tokar pełnił funkcję przewodniczącego partii Garant, jednak w 2024 r. jej działalność została zawieszona. Wcześniej był dyrektorem prywatnej spółki działającej w branży energetycznej Ukratomenergo.

 

ZOBACZ: Premier o aferze korupcyjnej w Ukrainie. "Uprzedzałem prezydenta Zełenskiego"


"Ustalono, że 41-letni mieszkaniec Kijowa, który jest przewodniczącym zwieszonej partii politycznej, proponował przyłączenie się do jego projektu politycznego, a po uzyskaniu miejsca na liście wyborczej w wyborach parlamentarnych - zostanie posłem do Najwyższej Rady Ukrainy" - poinformowali śledczy. 

Ukraiński polityk zatrzymany. Za pieniądze obiecywał miejsce w parlamencie

Podczas spotkań mężczyzna rozdawał swoje wizytówki. Widniała na nich informacja, według której Tokar jest rzekomo oficjalnym kandydatem na prezydenta Ukrainy


"Podejrzany wycenił udaną karierę wybranego przez naród przedstawiciela swojej partii na 160 tys. dolarów, z czego 100 tys. dolarów stanowiło wpisowe, a kolejne 60 tys. dolarów, według jego słów, miało zostać przeznaczone na rozwój partii" - poinformowała prokuratura. 

 

ZOBACZ: Afera korupcyjna w Ukrainie. Współpracownik Zełenskiego podejrzany


Wobec polityka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego. Tokar będzie mógł wyjść na wolność po wpłaceniu kaucji w wys. 6,725 mln hrywien (ok. 581 tys. zł).


Prokuratura postawieni politykowi dwa zarzuty. Pierwszy z nich obejmuje oszustwo dokonane w wyniku zmowy, co karane jest maksymalnie trzema latami pozbawienia wolności. Drugi zarzuty dotycz oszustwa na znaczną kwotę, za Tokarowi grozi do 12 lat więzienia i konfiskata mienia

Afera korupcyjna w ukraińskim rządzie. Parlament zdecyduje o dymisjach ministrów 

W środę w związku z wybuchem afery korupcyjnej na najwyższych szczeblach ukraińskiej polityki list rezygnacyjny złożyła minister energii Switłana Grinczuk. Dzień wcześniej Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) poinformowało o postawieniu zarzutów siedmiu osobom, w tym pracownikom administracyjnym ukraińskiego rządu i współpracownikowi Zełenskiego, Tymurowi Mindiczow.

 

Według ukraińskich śledczych zatrzymani byli powiązani ze zorganizowaną grupą przestępczą zarządzającą spółką Enerhoatom, której członkowie dopuszczali się działań korupcyjnych. Pieniądze pozyskane z procederu miały być "prane" w biurze należącym do rodziny byłego ukraińskiego posła Andrija Derkacza. We wtorek nad odwołaniem ministra sprawiedliwości Hermana Galuszczenki  i minister energii Grinczuk zagłosuje Rada Najwyższa Ukrainy.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Maciej Olanicki / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie