Skąd się w nas bierze klimatyczny denializm? Prof. Malinowski: Chcemy, żeby wszystko było fajnie
- Mi jest przykro słuchać, jak ktoś naukę traktuje jako ideologię - mówił prof. Szymon Malinowski w programie "Najważniejsze pytania". Naukowiec zwrócił uwagę, że negowanie ocieplenia klimatu w trzeciej dekadzie XX w. to zaprzeczanie faktom widocznym gołym okiem. - Kiedyś przez całą zimę jeździliśmy na łyżwach - przypomniał profesor.

Gościem piątkowego wydania programu "Najważniejsze pytania" był profesor Szymon Malinowski, przewodniczący Komitetu ds. Kryzysu Klimatycznego Polskiej Akademii Nauk, fizyk i profesor nauk o Ziemi, popularyzator nauki o klimacie. Naukowiec pełni także funkcję dyrektora Instytutu Geofizyki na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
WIDEO: Profesor Szymon Malinowski w "Najważniejszych pytaniach"

Prof. Szymon Malinowski: Przykro mówić o pewnych podejściach odległych od prawdy
Punktem wyjścia dla rozmowy była wypowiedź prezydenta Karola Nawrockiego, który unijne przepisy mające ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery nazwał "ideologicznymi szaleństwami".
- Mi jest przykro słuchać, jak ktoś naukę w sensie nauk przyrodniczych traktuje jak ideologię - powiedział profesor Malinowski - Pierwszy obliczył się jak ociepli się planeta przy zwiększonej dwukrotnie ilości dwutlenku węgla w atmosferze Svante Arrhenius jeszcze pod koniec XIX w. Więc jak mówimy o ideologicznych szaleństwach, czy o tym, że pierwszy raport naukowców do polityków o zagrożeniach związanych z globalnym ociepleniem, to był raport do prezydenta Johnsona w 1965 r., można go przeczytać, zobaczyć, co się potem sprawdziło, to trochę przykro mówić o pewnych podejściach odległych od prawdy - skomentował naukowiec.
ZOBACZ: W Polsce jak w Australii? Klimatolog kreśli czarny scenariusz
Przedmiotem rozmowy były także tendencje widoczne w społeczeństwie, by negować lub bagatelizować zmiany zachodzące w klimacie.
- Mamy mało czasu i nie zawsze wiemy, jak sprawdzić informację i przez to, że zaprzeczyliśmy istnieniu prawdy materialnej. Nie liczą się wyniki pomiarów, obserwacji związków przyczynowo-skutkowych. Liczy się to, co ktoś powiedział, głośno docierając do osób, które chcą efektu potwierdzenia - stwierdził profesor.
- Ten efekt potwierdzenia, że chcemy, żeby wszystko było fajnie i po naszej myśli, jest tak silny, że gdy nie mamy czasu na namysł i zastanowienie się nad tym, co dzieje się wokół, to on tworzy naszą rzeczywistość. I mamy to, co mamy - wyjaśnił prof. Malinowski.
- Ja jednak jako dziecko grałem w hokeja w szkole i to nie na sztucznych lodowiskach tylko przez całą zimę jeździliśmy na łyżwach z kijami ze sklepu, albo zrobionymi samodzielnie i za tym krążkiem ganialiśmy - zwracał uwagę naukowiec.
Profesor Malinowski: Na razie mamy jedną planetę, nie mamy żadnej innej
Naukowiec przypomniał, że warunki panujące na Ziemi to - według aktualnego stanu naszej wiedzy - coś niepowtarzalnego, a ich zniszczenie lub znacząca zmiana oznacza zmianę całego życia na planecie.
ZOBACZ: Polacy zapytani o zmiany klimatyczne. Widać nową tendencję
- Klimat to jest zespół różnego rodzaju procesów fizycznych i biologicznych, chemicznych, które zachodzą na powierzchni planety pod wpływem energii dostarczanej przez słońce, ale który kształtuje, jak ta planeta działa, między innymi kształtuje życie Carl Sagan widział ziemię jako błękitną kropkę, jedyną w swoim rodzaju we wszechświecie. Na razie nie mamy żadnego dowodu na to, że istnieją inne planety, gdzie byłoby nam równie dobrze - powiedział profesor Malinowski - Na razie mamy jedną planetę, nie mamy żadnej innej - dodał naukowiec.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej