Autobusy zajechały mu drogę. Obywatelskie zatrzymanie w Gdańsku
Kierowcy autobusów miejskich z Gdańska pomogli w zatrzymaniu pijanego kierowcy. Widząc auto poruszające się zygzakiem, zajechali mu drogę uniemożliwiając dalszą jazdę. Policja poinformowała, że za kierownicą samochodu siedział obywatel Ukrainy, który miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.

Oficer prasowy gdańskiej policji asp. szt. Mariusz Chrzanowski przekazał, że do zatrzymania obywatelskiego doszło we wtorek wieczorem w gdańskiej dzielnicy Wrzeszcz.
ZOBACZ: Pijany sędzia miał wjechać w drzewo. Prokuratura zabrała głos
- Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili badanie trzeźwości i okazało się, że 48-letni obywatel Ukrainy miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mężczyznę i doprowadzili do komisariatu - poinformował.
Rzecznik Gdańskich Autobusów i Tramwajów (GAiT) Robin Jesse przyznał, że za zatrzymaniem stoi dwóch pracowników spółki Waldemar Dunda i Paweł Micewicz.
- Zjeżdżałem do bazy przy ul. Hallera, kończąc zmianę. W pewnym momencie zauważyłem, że auto przede mną jeździ zygzakiem po całej szerokości drogi, od lewej do prawej. Za mną jechał inny kierowca GAiT, więc wyprzedziłem Toyotę i równolegle z nią dojechałem do świateł na ul. Mickiewicza i po rozmowie przez radio ustaliliśmy, że będziemy go obserwować - relacjonował Waldemar Dunda.
Gdańsk. Pijany mężczyzna jechał zygzakiem
- Szybko okazało się, że SUV znów ledwo mieści się w pasie ruchu i chaotycznie hamuje, co wskazywało, że kierowca może być pod wpływem. Dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu podjęliśmy decyzję, żeby go zatrzymać. Waldek zajechał mu drogę z przodu, a ja zastawiłem go z tyłu - dodał drugi z kierowców, Paweł Nicewicz.
- Wyszedłem z autobusu do kierowcy, by zapytać, czy wszystko w porządku, ale poczułem alkohol i wezwałem policję. W tym czasie Paweł zablokował możliwość wyjazdu z tyłu. Mężczyzna był wyraźnie pod wpływem, wyszedł z samochodu, potem próbował uciec. Zagrodziliśmy mu drogę w oczekiwaniu na służby - kontynuował Nicewicz.
- Sytuacja wydawała się opanowana, ale gdy poszedłem po telefon, by opisać sytuację dyspozytorowi usłyszałem trzask - okazało się, że kierowca wsiadł do auta i próbował odjechać, ale uderzył w autobus. Chwilę później na miejscu pojawiła się policja, która potwierdziła nasze przypuszczenia - podsumował Waldemar Dunda.
ZOBACZ: Jechał po alkoholu, "wziął" na maskę motocyklistę. 40-latek trafił do aresztu
Oficer prasowy gdańskiej policji dodał, że na miejscu zdarzenia zostały wykonane oględziny, policyjny technik sporządził dokumentację fotograficzną, przesłuchano też kierowców autobusów GAiT, którzy udaremnili mężczyźnie dalszą jazdę. Zatrzymany 48-latek zostanie przesłuchany po wytrzeźwieniu.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej