"Nie uczymy się od Ukraińców". Eksperci o lekcji, którą powinna odrobić Polska
Eksperci oceniają, że Polacy nie wyciągają wniosków z ukraińskich doświadczeń w zwalczaniu wrogich dronów. - System jest trochę opóźniony, bo tworzymy to, co jest już zrobione, a nie to co, może być w przyszłości przydatne - ocenił na antenie Polsat News komandor Maksymilian Dura. Jednocześnie specjaliści są zgodni - nie istnieje jeden system, który mógłby ten problem rozwiązać.

Dziennikarz Polsat News Marek Sygacz miał okazję obserwować w akcji ukraińskich żołnierzy, nazywanych "łowcami Shahedów", którzy z niezwykłą skutecznością zestrzeliwują rosyjskie drony. O tym, jakie wnioski Polska może wyciągnąć z doświadczeń Ukraińców, dyskutowali na antenie Polsat News eksperci, a rozmowę poprowadzili Michał Stela i Małgorzata Świtała.
Generał Tomasz Drewniak, były inspektor Sił Powietrznych, podkreślił, że kluczem do skutecznej obrony przed obiektami mogącymi wtargnąć w polską przestrzeń powietrzną jest przede wszystkim rozbudowa i usprawnienie systemu ich wczesnego wykrywania.
ZOBACZ: "Robią to, co my trzy lata temu". Szef fabryki dronów o przewadze Ukrainy nad NATO
- Żeby w ogóle przystąpić do etapu zestrzeliwania, trzeba najpierw je wykryć i rozpoznać. To jest najważniejszy moment, bo samo zestrzeliwanie jest efektem, tego co wykryjemy. Jeżeli nic nie wykryjemy, nic nie zestrzelimy, więc ja bym tutaj się cofnął o dwa-trzy kroki i potrzeba budowy i to nie wykrywał nad polskim terytorium, ale wykrywał nad terytorium Ukrainy, Białorusi, czy w ogóle wykrywał z kierunku potencjalnego wlotu dronów i to jest podstwa - zaznaczył.
"Nie uczymy się od Ukraińców". Eksperci o systemie ochrony przed dronami
Z kolei komandor por. rez. Maksymilian Dura ocenił, że w tym względzie "w ogólnie nie uczymy się od Ukraińców". - A oni rzeczywiście wykazują dużą elastyczność, tak w doborze środków do zwalczania, jak i w środkach do wykrywania tych obiektów. My tego nie robimy, myślimy, że system rozpoznawczy Barbara będzie takim panaceum na wszystko - stwierdził.
- Natomiast ja, jako specjalista od radiolokacji mówię jednoznacznie: Myśmy nie sprawdzali radarów, które są zainstalowane na Barbarach jeśli chodzi o wykrywanie obiektów takich małych, jakimi są drony. Więc w związku z tym nie piejmy takich peanów, hymnów pochwalnych dla tego systemu, bo my tak naprawdę nie wiemy, jak on będzie działał w naszych warunkach i przy obiektach, które nam zagrażają - przestrzegł. Jednocześnie podkreślił, że należy stworzyć stale adaptujący się do sytuacji system, na wzór tego działającego w Ukrainie.
Ocenił jednak, że w Polsce może to nie być możliwe. - System jest trochę opóźniony, bo tworzymy to, co jest już zrobione, a nie to co, może być w przyszłości przydatne. Na przykład Ukraińcy wykorzystują tzw. drony myśliwskie. Myślę, że to jest kierunek, który po pierwsze pomógłby nam rozwijać nasz system zwalczania dronów, a jednocześnie pomógłby Ukrainie, bo te drony myśliwskie, które wspólnie byśmy opracowali, potem mogłyby wspomóc obronę ukraińską - dodał.
ZOBACZ: "Tradycyjna wojna" to już przeszłość? "Zwycięży bardziej kreatywny"
- Nie ma sensu opierać się na jednym rozwiązaniu technicznym, to musi być system kompleksowy, złożony z różnych komponentów, do różnych celów. Wiadomo także, że nie da się w pełni ochronić terytorium przed uderzaniami wrogich dronów - zgodził się z przedmówcami Roman "Jesus", dowódca baterii przechwytującej bezzałogowe statki powietrzne w Ukrainie. Dodał, że jednym z najbardziej skutecznych systemów jest obecnie działo przeciwlotnicze Gepard.
"Najważniejsze lekcje z Ukrainy". Ekspert wskazał dwa priorytety
Również Dyrektor Instytutu Wschodniej Flanki (IWF) Piotr Woyke podkreślił, że nie ma jednego sposobu na rozwiązanie problemu z dronami, które mogą naruszać polską przestrzeń powietrzną. - Nie ma żadnego złotego strzału, który pomógłby nam rozwiązać problem ot, tak. Ukraińcy wykonali dużo pracy, z której my, póki co nie wyciągnęliśmy wniosków. Nie ma jednego rozwiązania, które pozwoli nam chronić się przed tym problemem, bo drony są zróżnicowane, są modyfikowane co dwa, trzy miesiące - zauważył.
ZOBACZ: Bronią Ukrainy przed wrogimi dronami. Kulisy pracy "łowców Shahedów"
Zaznaczył także, że Polska zaniedbała "obronę niższych pięter", czyli tego co nas ochroni przed dronami. - Nie dość, że nie chronimy naszych żołnierzy na tym najniższym poziomie, to jeszcze nie chronimy całej masy istotnych obiektów, które są kluczowe dla funkcjonowania państwa i społeczeństwa - wskazał, dodając, że obecnie w Ukrainie Rosjanie wykorzystują bezzałogowce, które mogą szybko i tanio wyprodukować. - Będą w stanie robić to samo wobec Polski, to są te najważniejsze lekcje z Ukrainy - zagęszczać (obronę przeciwlotniczą) i szukać tanich środków zwalczania - zaznaczył.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej