Na ich dom spadła rakieta. "Nie lubię tu przychodzić, wszystko wraca"
Kamery pojechały, rząd pojechał i dziękuję - mówią z goryczą mieszkańcy domu w Wyrykach, który zniszczyła rakieta podczas nalotu rosyjskich dronów we wrześniu. Od tego incydentu minął ponad miesiąc. MON obiecał, że państwo zapłaci za odbudowę, ale mieszkańcy mają żal, że wszystko idzie bardzo wolno. Materiał "Wydarzeń".

W nocy z 9 na 10 września doszło do bezprecedensowego naruszenia przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjskie drony. Część z nich polskie wojsko oraz sojusznicy zestrzelili rakietami.
Jedna z nich spadła na dom w Wyrykach. Właściciele - państwo Wesołowscy - musieli wyprowadzić się z uszkodzonego budynku.
Na ich dom spadła rakieta. "Pan nie pyta, co się czuje..."
- Pan nie pyta, co się czuje... - mówi w rozmowie z "Wydarzeniami" Alicja Wesołowska. - Nie lubię tu przychodzić, bo to wszystko wraca - dodaje.
Państwo Wesołowscy mieli mieszkać na parterze, ale ściany coraz bardziej pękają, z sufitu kapie, jest wilgoć.
- Skoro się przyznali, że to był błąd pilota, sprzętów, czy czyjś, to według mnie wojsko powinno było natychmiast ruszyć z odbudowaniem - mówi Tomasz Wesołowski.
ZOBACZ: "Wojsko informowało prezydenta na bieżąco". Rzecznik rządu o incydencie w Wyrykach
Lubelski Urząd Wojewódzki przekazał, że "poszkodowani zrezygnowali z remontu starego domu na rzecz budowy nowego budynku". Jak dodano, "ta decyzja bezpośrednio wpływa na wydłużenie czasu realizacji".
- Na tym incydencie się uczymy i zmiany na pewno będą potrzebne. Ta sytuacja pokaże, jak wybrnąć z tej nieszczęśliwej - szczególnie dla poszkodowanych - sytuacji - mówi wójt Wyryk Bernard Błaszczuk, który pomaga mieszkańcom w procedurach.
WIDEO: Mieszkańcy czekają na odbudowę domu w Wyrykach

22 października rodzina wybrała projekt domu na który musi zostać wykonany kosztorys. Bezpośrednio po sporządzeniu kosztorysu przez biegłego, rozpocznie się proces inwestycyjny.
Dom w Wyrykach zniszczony. "Odjechały kamery, rząd odjechał, dziękuję..."
MON we wrześniu zapewniło, że dom zostanie odbudowany na koszt Państwa. - Trwa proces wybierania nowego domu, nowe projektu, to wszystko jest w konsultacji z rodziną i będziemy ze wszystkich sił pomagać - mówił wówczas wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
ZOBACZ: Zniszczony dom w Wyrykach. "Wszystko wskazuje na rakietę wystrzeloną przez nasz samolot"
Gmina zapewniła mieszkanie zastępcze, ale Wesołowscy tęsknią za swoim. - Odjechały kamery, rząd odjechał, dziękuję... - mówi Tomasz Wesołowski, który przyznaje, że ma trochę żalu do rządzących.
W zeszłym tygodniu Sejmik Województwa Lubelskiego przekazał 70 tys. zł Wesołowskim. To pieniądze między innymi na dokumentację kosztorysową.
- Pamiętajmy, że nieszczęście ludzkie trzeba likwidować tu i teraz, a nie poprzez siermiężną, biurokratyczną procedurę - mówi Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego.
Kosztorys nowego domu zostanie przekazany do MON, a wójt gminy Wyryki złoży wniosek do wojewody o przyznanie środków na odbudowę domu. MON prowadziło w tej sprawie rozmowy z ministerstwem finansów, które ma zabezpieczyć środki na ten cel.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej