Afera wokół Funduszu Sprawiedliwości. Akt oskarżenia przeciwko byłemu wiceministrowi
Jest akt oskarżenia wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia w sprawie przekazania 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa - podała Prokuratura Krajowa. Na konferencji prasowej prok. Anna Adamiak przekazała, że akt liczy 248 stron i dotyczy 522 dowodów, jakie dotychczas zgromadzono. Co istotne, nie będzie potrzebna nowa zgoda na uchylenie immunitetu posła.

Prok. Anna Adamiak, rzecznik prasowa Prokuratora Generalnego poinformowała w komunikacie, że we wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie skierowany został akt oskarżenia przeciwko Michałowi Wosiowi, posłowi PiS i byłemu wiceministrowi sprawiedliwości.
- Prokurator zgromadził materiał dowodowy, który pozwolił na ustalenia i przyjęcie dostatecznie uzasadnionego podejrzenia, że ówczesny podsekretarz stanu, pan Michał Woś, przekroczył swoje obowiązki - powiedziała na konferencji prasowej PK prok. Anna Adamiak.
Woś za rządów Zjednoczonej Prawicy był upoważniony przez ministra sprawiedliwości do dysponowania środkami z Funduszu Sprawiedliwości i ich rozliczania. Zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, polegających na przekazaniu 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania Pegasus dla CBA, były wiceminister Woś usłyszał w sierpniu 2024 roku.
ZOBACZ: Fundusz Sprawiedliwości na wokandzie. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok
Pod koniec września tego roku prokurator przedstawił Wosiowi postanowienie o zmianie zarzutów. Zmiana polegała na uzupełnieniu opisu czynu oraz na częściowej modyfikacji kwalifikacji prawnej.
Zarzuty o przestępstwo urzędnicze dla Michała Wosia
- Prowadząc postępowanie, prokurator uznał, że ten materiał nowy daje podstawę do zmiany opisu zarzutów i taka czynność nastąpiła 30 września br. Nie była potrzebna kolejna zgoda na uchylenie immunitetu, ponieważ zmiana zarzutów była tożsama - wyjaśniła prok. Adamiak.
Dodała, że prokuratura "oskarża go o to, że będąc funkcjonariuszem publicznym (...) działając w celu osiągnięcia osobistej i politycznej korzyści dla siebie, a także w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla konkretnej osoby, nie dopełnił obowiązku i przekroczył swoje uprawnienia jako osoba upoważniona do dysponowania i rozliczania środków Funduszu Sprawiedliwości poprzez zawarcie umowy z ówczesnym szefem CBA".
Zdaniem prokuratora prowadzącego sprawę Woś miał świadomość, że przekracza uprawnienia, a ponadto nie dopełnił obowiązku prawidłowego rozliczenia środków z funduszu.
ZOBACZ: PiS reaguje na aferę ws. środków z KPO. Rusza objazdowa wystawa
Były wiceminister wydał polecenie wykonania przelewu dla CBA w dwóch transzach. - Pan Woś wiedział, że CBA nie jest organem uprawnionym do otrzymania środków z Funduszu Sprawiedliwości. (...) CBA powinno być finansowane z budżetu państwa, co gwarantuje transparentność tej służby - podkreśliła prok. Adamiak.
Obowiązkiem, który nie został wypełniony, było także sprawdzenie, czy środki są prawidłowo wykorzystywane przez CBA. Rzecznik Prokuratora Generalnego zwróciła jednak uwagę, że CBA obowiązuje ścisła tajemnica wydatków, więc Woś nie mógł mieć do nich wglądu. - Mimo to stwierdził, że środki zostały wykorzystane prawidłowo - dodała.
Wosiowi grozi więzienie. Były wiceminister sprawiedliwości opublikował komunikat
Michałowi Wosiowi zarzuca się popełnienie przestępstwa urzędniczego z niedopełnieniem obowiązków, za co grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Przed konferencją prasową prok. Anny Adamiak poseł Michał Woś zamieścił oświadczenie w tej sprawie. "Pegasus służył walce z przestępczością, więc alergia Tuska, Żurka, Nowaka, Giertycha czy Grodzkiego na taki sprzęt nie dziwi. Tak jak przestępcy nie lubią policji, tak różnej maści kryminaliści nie znoszą narzędzi do wykrywania przestępstw" - napisał na platformie X.
Woś oświadczył m.in., że dofinansowanie dla CBA było w pełni legalne, a sama agencja może być finansowana z innych środków niż budżet państwa.
Fundusz Sprawiedliwości. Postępowanie przeciwko Michałowi Wosiowi
Prokuratura Krajowa w komunikacie przekazała, że przekroczenie uprawnień przez Wosia polegać miało na zawarciu 29 września 2017 r. z szefem CBA umowy o przekazanie tej instytucji środków z FS w kwocie 25 mln zł na zakup "środków techniki specjalnej" - pomimo wiedzy, że CBA nie spełniało warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego.
Ponadto przekroczenie uprawnień przez Wosia obejmowało też, zdaniem prokuratury, wydanie polecenia dokonania wypłaty przez FS na rzecz CBA środków pieniężnych 25 mln zł w realizacji tej umowy.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej