Szef BBN zgodził się z premierem. "Wypowiedział się w tym duchu, co ja"

Polska
Szef BBN zgodził się z premierem. "Wypowiedział się w tym duchu, co ja"
Szef BBN Sławomir Cenckiewicz zabrał głos w sprawie Ukraińca podejrzanego o wysadzenie Nord Stream

- Premier dość pozytywnie dzisiaj się wypowiedział, w tym samym duchu, w którym ja mówię - stwierdził w programie "Gość Wydarzeń" szef BBN Sławomir Cenckiewicz. To słowa, które odnoszą się do komentarza Donalda Tuska o sprawie Volodymyra Z., Ukraińca podejrzewanego przez niemieckich śledczych o udział w wysadzeniu Nord Stream.

Wobec Volodymyra Z., Ukraińca podejrzewanego przez niemieckich śledczych o udział w wysadzeniu Nord Stream, Sąd Okręgowy w Warszawie zastosował areszt tymczasowy. Strona niemiecka domaga się wydania go na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania

Sprawa Volodymyra Z. Szef BBN: Polska nie powinna przykładać ręki

Cenckiewicz dopytywany o tę sprawę ocenił "prywatnie", że Volodymyr Z. nie powinien zostać wydany Niemcom. - Oficjalnie powiem w ten sposób: Polska nie powinna do żadnej operacji wydania człowieka, który zaszkodził Rosji, swojej ręki przykładać. (...) Trzeba znaleźć taką formułę, w której będziemy w prawie, a jednocześnie nie wydamy w ręce Niemców, czy Rosjan kogoś, kto zaszkodził rosyjskiej machinie wojennej - stwierdził. 

 

Szef BBN skomentował także stanowisko Donalda Tuska, który we wtorek na konferencji po spotkaniu z premier Litwy wypowiedział się na temat sprawy Volodymyra Z. - Pan premier się dość pozytywnie dzisiaj się wypowiedział, w tym samym duchu, w którym ja mówię - ocenił Cenckiewicz.

 

Tusk przekazał, że nie jest jego rolą "wnikać, dlaczego obywatel Ukrainy znowu przyjechał do Polski, mimo świadomości, że wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania, ale nasze stanowisko się nie zmieniło". - W interesie Polski na pewno nie jest oskarżanie, albo wydawanie tego obywatela w ręce innego państwa. Decyzja będzie należała do sądu - zaznaczył szef polskiego rządu.

Sławomir Cenckiewicz: Trzeba znaleźć nieoficjalną formułę

Zdaniem Cenckiewicza istnieją nieformalne sposoby na to, żeby nie przekazywać Ukraińca niemieckim śledczym. - Myślę, że wszyscy nasi widzowie wiedzą, zwłaszcza dzisiaj, przy ręcznym sterowaniu wszystkim, że takie rzeczy można zrobić - ocenił.

 

- Moim zdaniem ten człowiek nie powinien zostać w ogóle zatrzymany. Państwo polskie powinno odmówić współpracy w tej sprawie. Jeśli jest tak, jak się to przedstawia. Czyli, że albo brał udział w operacji likwidacyjnej czy uszkodzenia Nord Stream II. Albo nawet, jak niektórzy piszą, jest to rodzaj jakiegoś naruszenia, w którym ludzie, którzy zaszkodzili realnie Rosji w wyniku porozumienia z państwem polskim po prostu znaleźli swoje drugie życie w Polsce - spekulował szef BBN.

 

 

Prowadzący Bogdan Rymanowski zauważył, że Polska jest zobowiązana realizować Europejski Nakaz Aresztowania. - Rozumiem, że do tej sprawy trzeba podejść bardzo elastycznie i znaleźć nieoficjalną formułę, która by doprowadziła do tego, żeby ten człowiek był wolny - powiedział. 

 

- Dokładnie tak jak pan mówi - odparł Cenckiewicz. - Obecny rząd chełpi się świetnymi stosunkami z rządem Niemiec. Jest akcentowana (dobra współpraca - red.) od końca 2023 roku z prokuraturą niemiecką i europejską. Jest tyle forów i kanałów, gdzie można takie rzeczy "rozładować", czy "rozmasować", jak zwał tak zwał, żeby do takiej skandalicznej sytuacji nie doszło - stwierdził Cenckiewicz

 

- Skoro mamy ministra spraw zagranicznych, który mówił, że ta straszna rura jest nowym paktem Ribbentrop-Mołotow, to ten który ewentualnie brał udział w jej uszkodzeniu, zasłużył się chyba sprawie - stwierdził. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Artur Pokorski / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie