Nowy plan rządu. Chodzi o zmianę czasu

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zaproponowało dwuletni okres pilotażowy dla całej Unii Europejskiej, który dotyczy chwilowego zniesienia zmiany czasu. Resort zapewnia, że taki przegląd pomógłby państwom członkowskim UE w wyborze - przyjąć czas letni bądź zimowy lub zostawić obecny stan rzeczy.
W tym roku do zmiany czasu z letniego na zimowy dojdzie w nocy z 25 na 26 października. Wówczas cofniemy wskazówki zegara o jedną godzinę. Z kolei w nocy z 28 na 29 marca czeka nas kolejna zmiana, z czasu zimowego przejdziemy na letni.
Przesuwanie czasu wywołuje sporo dyskusji wśród społeczeństwa, w tym także na salonach UE. Jak wynika z ustaleń "Faktu", Polska miała wyjść przed szereg i prowadzić dyskusje na temat zniesienia zmiany czasu. Co istotne, żaden kraj należący do Unii Europejskiej nie może podjąć w tej kwestii samodzielnej decyzji.
"Podczas prezydencji Polski w Radzie UE Ministerstwo Rozwoju i Technologii przedstawiło koncepcję, której celem było odblokowanie rozmów dotyczących dyrektywy w sprawie odejścia od zmian czasu" - komunikuje resort rozwoju.
ZOBACZ: Umowa handlowa z Mercosurem przyjęta. KE proponuje porozumienie
Koniec ze zmianą czasu? Ministerstwo ujawnia szczegóły
Propozycja zakłada przyjęcie na poziomie całej Unii jednego czasu urzędowego, letniego. Przewidywała także dwuletnią klauzulą przeglądową, umożliwiającą każdemu krajowi ocenę, jak przyjęcie jednego czasu wpłynie na gospodarkę i obywateli.
"Przegląd po dwuletnim okresie wdrażania pozwoliłby państwom członkowskim UE rozważyć kontynuację stałego czasu letniego lub przejście na stały czas zimowy (efektywnie pozostając przy standardowym czasie przez cały rok) lub, w ostateczności, powrót do obecnego systemu zmiany zegara dwa razy w roku, jeśli żadne z dwóch stałych rozwiązań nie okazałoby się satysfakcjonującym rozwiązaniem długoterminowym" - dodano.
Propozycja ta miała zostać przychylnie przyjęta przez Komisję Europejską, natomiast większość państw członkowskich stoi na stanowisku, że przed podjęciem takiej decyzji należy ocenić, jakie mogłyby być skutki takiej zmiany. Dyskusje o tym, by znieść zmianę czasu były prowadzone na szczeblu europejskim już przed sześcioma laty, wówczas zakończyły się one fiaskiem, gdyż nie przedstawiono takich badań.
ZOBACZ: Europejska infrastruktura nieprzygotowana na wojnę. Niepokojący raport
"W konsekwencji dalsze prace na poziomie Rady UE zostały uzależnione od przygotowania przez KE pogłębionej analizy skutków projektu" - informuje biuro prasowe resortu rozwoju. Ta ma być złożona przez komisarza ds. Transportu i Turystyki. - "Kluczowe decyzje będą podejmowane w oparciu o wyniki analizy, której opracowanie zapowiedziała Komisja, a która ma stanowić podstawę do ewentualnego wznowienia negocjacji przez Radę UE".
Do momentu rozstrzygnięcia na szczeblu unijnym Polska, tak jak pozostałe państwa członkowskie, jest zobowiązana do zmiany czasu dwa razy w roku. Przewiduje ona obowiązek wprowadzenia czasu letniego w ostatnią niedzielę marca oraz powrotu do czasu standardowego w ostatnią niedzielę października.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej