Ukrainiec podejrzany ws. wysadzenia Nord Stream zatrzymany w Polsce. Komunikat MSWiA

Ukrainiec Wołodymyr Z., podejrzany o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream, został zatrzymany pod Warszawą przez polskie służby - przekazała Interii rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. Śledztwo w tej sprawie od dawna prowadzone jest przez niemiecką prokuraturę. Mężczyzna był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania.
Informację potwierdził Interii także sam prawnik Ukraińca Tymoteusz Paprocki. - Jestem obrońcą pana Wołodymyra Z, potwierdzam, że został zatrzymany dzisiaj (wtorek - red.) w godzinach porannych w jednej z podwarszawskich miejscowości - powiedział.
"Potwierdzam zatrzymanie obywatela Ukrainy poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania. Dalsze procedury polegają na doprowadzeniu do prokuratury. Decyzję o ewentualnym przekazaniu obywatela Ukrainy do państwa wnioskującego podejmie sąd" - przekazała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka w komunikacie nadesłanym redakcji.
Wołodymyr Z. poszukiwany był na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, który wystawił niemiecki sąd.
Nord Stream. Ukrainiec zatrzymany przez polskie służby
- Niezależnie od wszystkiego - już teraz obrona wskazuje, że bez względu na stanowisko, jakie wobec tych zarzutów przedstawi mój klient, to jaki obywatel Ukrainy nie uczestniczyłby w tych działaniach, których celem była infrastruktura Nord Stream 2, której właścicielem jest rosyjska spółka Gazprom, to mając na uwadze działania wojenne w Ukrainie oraz to, że spółka ta wprost finansuje wojnę Rosji, trudno upatrywać jakiejkolwiek sensowności i zasadności w zarzutach, które strona niemiecka stawia - argumentował adwokat Tymoteusz Paprocki w rozmowie z Interią.
ZOBACZ: Zwrot ws. wysadzenia Nord Stream. Ukrainiec zostanie przekazany Niemcom
Transport gazu do Niemiec został wstrzymany przez stronę rosyjską w sierpniu 2022 roku, po pół roku od inwazji na ukraińskie terytorium. Miesiąc później - 26 września - doszło do zniszczenia gazociągu Nord Stream 1 i 2 na głębokości ok. 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.
Jak informowaliśmy wcześniej, według niemieckiej prokuratury grupa Ukraińców do akcji wysadzenia Nord Stream wykorzystała jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników.
Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni do Ukrainy.
Czytaj więcej