Przyjechał "jako turysta", skończył jako okupant. Ukraińcy schwytali Kenijczyka

Przyjechałem do Rosji jako turysta - miał tłumaczyć Kenijczyk, który walczył na wojnie po stronie Federacji Rosyjskiej. Mężczyzna został schwytany przez ukraińskich żołnierzy na północnym-wschodzie Ukrainy. Jak tłumaczył, został zwerbowany do rosyjskiej armii podstępem.
W środę żołnierze ukraińskiej 57. brygady strzelców zmotoryzowanych poinformowali o schwytaniu jednego z okupantów, którym okazał się Kenijczyk.
Mężczyzna przedstawiający się jako Evans poddał się i trafił w ręce Ukraińców w pobliżu Wołczańska w obwodzie charkowskim.
Ukraińcy schwytali Kenijczyka. "Przyjechałem jako turysta"
Podczas przesłuchania Kenijczyk tłumaczył, że nie planował wstąpić do rosyjskiej armii. - Do Rosji przyjechałem jako turysta, a jako rosyjski okupant znalazłem się w niewoli ukraińskiej - mówił.
Wyjaśnił, że po dwóch tygodniach "podróżowania" został zapytany przez mężczyznę, który go gościł, czy podoba mu się Rosja i czy chciałby zostać.
ZOBACZ: Ataki na infrastrukturę krytyczną w Polsce. Rosja celuje w szpitale i wodociągi
"Według Kenijczyka, Rosjanin przyniósł mu jakieś dokumenty po rosyjsku, które podpisał, a następnie zabrał mu paszport. Później mężczyzna został wywieziony prywatnym samochodem i trafił do rosyjskiego obozu jenieckiego" - podaje "Ukraińska Prawda".
Dostał karabin i trafił na front. Evans uciekł do lasu
Po tygodniowym przeszkoleniu miał dostać do rąk karabin maszynowy i zostać wysłany na front. Evans tłumaczył, że w większości "był otoczony przez Rosjan", ale byli też obywatele innych państw "tacy jak on".
Opowiadał, że postanowił uciec przed Rosjanami, ukrył się w lesie, gdzie spędził dwa dni, po czym natknął się na ukraińskich żołnierzy.
Prosił żeby nie odsyłać go do Rosji, bo boi się represji.
Czytaj więcej