Przyjechał "jako turysta", skończył jako okupant. Ukraińcy schwytali Kenijczyka

Świat

Przyjechałem do Rosji jako turysta - miał tłumaczyć Kenijczyk, który walczył na wojnie po stronie Federacji Rosyjskiej. Mężczyzna został schwytany przez ukraińskich żołnierzy na północnym-wschodzie Ukrainy. Jak tłumaczył, został zwerbowany do rosyjskiej armii podstępem.

Portret mężczyzny o ciemnej karnacji, ubranego w czerwoną bluzę z kapturem. W tle widoczna jest flaga z żółtym i niebieskim pasem oraz fragment zielonej roślinności.
YouTube/57 Oddzielna Brygada Piechoty Zmotoryzowanej
Kenijczyk schwytany przez Ukraińców

W środę żołnierze ukraińskiej 57. brygady strzelców zmotoryzowanych poinformowali o schwytaniu jednego z okupantów, którym okazał się Kenijczyk. 

 

Mężczyzna przedstawiający się jako Evans poddał się i trafił w ręce Ukraińców w pobliżu Wołczańska w obwodzie charkowskim. 

Ukraińcy schwytali Kenijczyka. "Przyjechałem jako turysta"

Podczas przesłuchania Kenijczyk tłumaczył, że nie planował wstąpić do rosyjskiej armii. - Do Rosji przyjechałem jako turysta, a jako rosyjski okupant znalazłem się w niewoli ukraińskiej - mówił. 

 

Wyjaśnił, że po dwóch tygodniach "podróżowania" został zapytany przez mężczyznę, który go gościł, czy podoba mu się Rosja i czy chciałby zostać. 

 

ZOBACZ: Ataki na infrastrukturę krytyczną w Polsce. Rosja celuje w szpitale i wodociągi

 

"Według Kenijczyka, Rosjanin przyniósł mu jakieś dokumenty po rosyjsku, które podpisał, a następnie zabrał mu paszport. Później mężczyzna został wywieziony prywatnym samochodem i trafił do rosyjskiego obozu jenieckiego" - podaje "Ukraińska Prawda".

Dostał karabin i trafił na front. Evans uciekł do lasu

Po tygodniowym przeszkoleniu miał dostać do rąk karabin maszynowy i zostać wysłany na front. Evans tłumaczył, że w większości "był otoczony przez Rosjan", ale byli też obywatele innych państw "tacy jak on". 

 

Opowiadał, że postanowił uciec przed Rosjanami, ukrył się w lesie, gdzie spędził dwa dni, po czym natknął się na ukraińskich żołnierzy.

 

Prosił żeby nie odsyłać go do Rosji, bo boi się represji. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Artur Pokorski / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie