Brytyjscy parlamentarzyści niewpuszczeni do Izraela. "Dbanie o porządek publiczny"

Świat Marcin Boniecki / polsatnews.pl
Brytyjscy parlamentarzyści niewpuszczeni do Izraela. "Dbanie o porządek publiczny"
Pexels/AP Photo/Alberto Pezzali, Pool/J. Scott Applewhite
Izrael bierze odwet na Brytyjczykach. Parlamentarzyści nie wpuszczeni do kraju

Dwóm członkom brytyjskiego parlamentu z ramienia Partii Pracy odmówiono wjazdu do Izraela - przekazał portal Politico. Peter Prinsley i Simon Opher mieli udać się na okupowany zachodni brzeg Strefy Gazy, aby ocenić panującą na miejscu sytuację humanitarną. Strona izraelska argumentuje swoją decyzję "dbaniem o porządek publiczny".

We wspólnym wydanym oświadczeniu dwaj posłowie stwierdzili, że "celem tej wizyty, zorganizowanej przez Radę Porozumienia Arabsko-Brytyjskiego, było umożliwienie obserwacji niezbędnej pracy medycznej i humanitarnej szeregu organizacji, w tym Pomocy Medycznej dla Palestyńczyków".

 

Posłowie zapewnili, że podróżowali  "jako część delegacji, która miała również spotkać się z brytyjskimi dyplomatami w Jerozolimie, a także z palestyńskimi i izraelskimi organizacjami praw człowieka".

 

Politycy dodali, że "głęboko ubolewają, iż władze izraelskie uniemożliwiły im zobaczenie na własne oczy poważnych wyzwań stojących przed placówkami medycznymi w regionie i wysłuchanie oceny sytuacji na miejscu przez rząd brytyjski".

 

ZOBACZ: Zgrzyt na linii Wielka Brytania-Izrael. Delegacja zatrzymana na lotnisku

Izrael bierze odwet na Brytyjczykach. "Haniebne, ale nie zaskakujące"

To nie pierwszy przypadek w ciągu kilku ostatnich miesięcy, gdy brytyjskim urzędnikom odmówiono wjazdu do Izraela. Dwaj inni posłowie Partii Pracy, Abtisam Mohamed i Yuan Yang, zostali zatrzymani w kwietniu, po tym, jak krajowy urząd ds. ludności i imigracji oświadczył, że zamierzają "szerzyć mowę nienawiści".


Simon Opher powiedział stacji BBC, że zostali wydaleni ze względu na "porządek publiczny" i "odprowadzeni do autobusu" z powrotem do Jordanii po zatrzymaniu w biurze paszportowym.


Sekretarz zdrowia Wes Streeting napisał w środę na Twitterze, że działania Izraela są "haniebne, ale już niezaskakujące". Minister spraw zagranicznych Hamish Falconer nazwał potraktowanie posłów jako zachowanie "nie do przyjęcia", dodając, że "jasno dał do zrozumienia władzom izraelskim, że nie jest to sposób traktowania brytyjskich parlamentarzystów".


Odmowa wjazdu oznacza dalsze pogarszanie się stosunków między obydwoma narodami. Wielka Brytania jest gotowa uznać państwo palestyńskie przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, co według izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu nagradza "potworny terroryzm Hamasu".


Ambasada Izraela w Londynie nie wydała komentarza w tej sprawie. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie