Rosyjskie ministerstwo "gotowe do rozmów". "Nie planowaliśmy ataków na cele w Polsce"

Polska Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Rosyjskie ministerstwo "gotowe do rozmów". "Nie planowaliśmy ataków na cele w Polsce"
Alexander Kazakov/AP Photo
Rosyjskie ministerstwo obrony zabiera głos w sprawie dronów nad Polską

"Cele do zniszczenia na terytorium Polski nie były planowane" - twierdzi w oświadczeniu ministerstwo obrony Rosji. W nocy z wtorku na środę polskie wojsko poinformowało, że kilkanaście rosyjskich dronów naruszyło przestrzeń powietrzną naszego kraju. Władze Polski ostrzegają przed rosyjską dezinformacją i propagandą.

Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że w nocy z wtorku na środę przeprowadziło ataki na "przedsiębiorstwa kompleksu wojskowo-przemysłowego Ukrainy w obwodach iwanofrankowskim, chmielnickim, żytomierskim, a także w Winnicy i we Lwowie". Jednocześnie zaprzeczyło, by celem były obiekty znajdujące się w Polsce.

 

"Cele do zniszczenia na terytorium Polski nie były planowane" - twierdzi rresort.

Rosyjskie drony nad Polską. Kreml się wypiera

W oświadczeniu rosyjskiego ministerstwa przekonywano, że zasięg użytych do ostrzału zachodniej Ukrainy dronów to 700 km. Próbowano w ten sposób zasugerować, że bezzałogowce, które wystartowały z terytorium rosyjskiego, nie dałyby rady dolecieć do Polski.

 

Jednocześnie podkreślono, że Rosja jest gotowa na "przeprowadzenie konsultacji w tej sprawie" z polskim resortem obrony. 

 

ZOBACZ: "To, co pokazaliśmy, to duży sukces". Szef NATO o akcji w Polsce

 

Wcześniej podczas briefingu prasowego do kwestii ataku odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - Nie chcielibyśmy tego w żaden sposób komentować. To nie leży w naszych kompetencjach - mówił, odsyłając zainteresowanych do rosyjskiego ministerstwa obrony. 

 

Jak dodał, Unia Europejska i NATO "codziennie oskarżają Rosję o prowokacje". Zdaniem Pieskowa, zachodnie instytucje nie mają argumentów na poparcie swoich zarzutów.

Rosyjskie drony nad Polską. NATO uruchamia art. 4. Sojuszu Północnoatlantyckiego

W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.

 

Premier Donald Tusk przekazał, że w nocy z wtorku na środę doszło do 19 przekroczeń polskiej przestrzeni powietrznej i po raz pierwszy drony nadleciały ze strony Białorusi. 

 

- Po raz pierwszy w czasie tej wojny (drony nadleciały) nie znad Ukrainy, jako efekt błędów, dezorientacji dronów, czy małych rosyjskich prowokacji na minimalną skalę. Po raz pierwszy spora część tych dronów nadleciała nad Polskę bezpośrednio z Białorusi - zaznaczył szef rządu.

 

Po godz. 13 rzecznik rządu Adam Szłapka poinformował, że NATO na wniosek Polski uruchomiło 4. artykuł Sojuszu Północnoatlantyckiego.

 

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podczas konferencji prasowej podkreślił, że Rosja jest agresorem, który szuka konfliktu i państwa NATO z całą mocą muszą działać, aby ten imperializm gasić.

 

- Ilość dezinformacji w sieci stale rośnie. Za tą zorganizowaną akcją stoi Federacja Rosyjska i służby Białorusi. Ma to promować narrację rosyjską dotyczącą tego, kto, po co i w jaki sposób doprowadził do tego, że drony znalazły się na terytorium Polski - powiedział Gawkowski.

 

"W związku z bezprecedensowym atakiem dronów nad Polską obserwujemy wzrost dezinformacji w sieci – powtarzające się komentarze, fałszywe konta i narracje podważające skuteczność polskiej obrony oraz działań NATO" - ostrzega Sztab Generalny Wojska Polskiego.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie