Fiasko planu Trumpa. Chciał podsłuchać Kima, kryzys wisiał w powietrzu

Świat Agata Sucharska / ar / polsatnews.pl
Fiasko planu Trumpa. Chciał podsłuchać Kima, kryzys wisiał w powietrzu
Gavriil Grigorov Pool Sputnik Kremlin x Mark Schiefelbein x South Korean Joint Chiefs of Staff / AP
Amerykanie przeprowadzili nieudaną misję podsłuchania Kim Dzong Una

W 2019 roku Amerykanie podjęli tajną misję, by podsłuchać rozmowy północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una - ujawnia "New York Times". Operacja elitarnych sił zakończyła się jednak niepowodzeniem. Dowódcy, przekonani, że ich pozycje przy wybrzeżu zostały wykryte, otworzyli ogień, w wyniku czego zginęli przypadkowi cywile.

Jak ujawnia "The New York Times" operację przeprowadzono w 2019 roku w czasie pierwszej kadencji prezydenta Donalda Trumpa, podczas której dochodziło do drażliwych rozmów nuklearnych z Pjongjangiem.

 

Do misji przez miesiące mieli przygotowywać się udział żołnierze elitarnej amerykańskiej jednostki Navy SEALs Team Six. Jest to sama jednostka, która zabiła Osamę bin Ladena w 2011 roku. 

 

Ich celem było podłożenie urządzenia elektronicznego do przechwytywania komunikacji przywódcy tego kraju Kim Dzong Una, by wzmocnić pozycję negocjacyjną Stanów Zjednoczonych.

Amerykanie chcieli podsłuchać Kim Dzong Una? Wyciekły szczegóły tajnej operacji

"NYT" opisuje, że komandosi SEALs zbliżyli się do Korei Północnej na mini-łodziach podwodnych. Po dopłynięciu do brzegu zauważyli małą łódź, która zbliżała się do ich pozycji, a jedna z osób wskoczyła do wody.

 

Uznając, że misja została "spalona", starszy rangą żołnierz otworzył ogień, następnie po broń sięgnęli również i inni. Jednak kiedy weszli na pokład, znaleźli ciała mężczyzn bez broni ani mundurów - zmarli byli najwyraźniej cywilami, którzy nurkowali w poszukiwaniu skorupiaków.

 

ZOBACZ: "To, co robią Amerykanie jest błędem". Ukraiński deputowany o negocjacjach

 

Komandosi użyli noży do przebicia płuc załogi łodzi, aby ciała zatonęły i uciekli niezauważeni. Jedyną konsekwencją ich niepowodzenia było wewnętrzne, tajne śledztwo, w którym stwierdzono, że użycie broni było uzasadnione. 

 

Według agencji AFP działania amerykańskich służb omal nie doprowadziły do "poważnego kryzysu międzynarodowego", a materiał "NYT" pokazał bezkarność, z jaką działają elitarne siły amerykańskie na świecie. 

Nieudana misja mogła wywołać światowy kryzys. Biały Dom nabiera wody w usta

Po publikacji gazety Biały Dom i Pentagon odmówiły komentarza. CNN skontaktowało się również z Dowództwem Operacji Specjalnych USA i stałym przedstawicielstwem Korei Północnej przy ONZ w Nowym Jorku w celu uzyskania komentarza, również bezskutecznie. 

 

O doniesienia "NYT" został również zapytany podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym Donald Trump. - Nic o tym nie wiem. Teraz słyszę to po raz pierwszy - odparł amerykański przywódca. 

 

ZOBACZ: Amerykanie zostawili dokumenty w hotelowej drukarce. Wyciekły szczegóły szczytu Trump-Putin

 

Jednak według gazety misja była tak ryzykowna, że wymagała bezpośredniej zgody prezydenta USA

 

Do ustaleń nie odniosły się publicznie również władze Korei Północnej. Zdaniem ekspertów brak reakcji ze strony Pjongjangu może wynikać z niechęci do przyznania się do rażącego naruszenia bezpieczeństwa granic.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie