Śmierć po policyjnej interwencji. Dramatyczna relacja matki 19-latka

Polska Marcin Boniecki / polsatnews.pl / Polsat News
Śmierć po policyjnej interwencji. Dramatyczna relacja matki 19-latka
Polsat News

Śmierć 19-latka po policyjnej interwencji wstrząsnęła mieszkańcami Elbląga. Mundurowi użyli wobec nastolatka gazu, pałki teleskopowej i kajdanek. Gdy zaczął tracić oddech, został przetransportowany do szpitala. Niestety nie udało się go uratować. Policja twierdzi, że śmierć Oliwiera nie miała związku z interwencją. Sprawą zajmuje się prokuratura.

15 sierpnia 19-letni Oliwier świętował swoją pierwszą wypłatę za wakacyjną pracę. O godz. 3 w nocy chłopak opuścił mieszkanie, by spotkać się z kolegą.

 

Po spotkaniu Oliwier próbował wrócić do domu, ale nie mógł wejść do klatki. Sąsiedzi nie chcieli wpuścić go do bloku. Zamiast tego zadzwonili po policję.

 

ZOBACZ: Dziesięciu na jednego. Śmierć 32-latka po interwencji policji


- Mieliśmy zgłoszenie o głośno zachowującym się 19-latku, który zachowywał się agresywnie. Gdy policjanci zjawili się na miejscu, jeden ze świadków pokazał im filmy, na których widać zachowanie nastolatka. Mundurowi odnaleźli Oliwiera i z ich relacji wynika, że jednego z policjantów uderzył pięścią w twarz, a drugiego podczas obezwładniania ugryzł - mówił w rozmowie z Polsat News nadkom. Krzysztof Nowacki z KMP w Elblągu.

 

Film nagrany przez sąsiada jest w aktach sprawy. Jak przekazała dziennikarka Polsat News, istnieje jednak drugie nagranie, na którym widać chłopaka, próbującego dostać się do bloku, ale uniemożliwia mu to inny sąsiad.

Elbląg. Kontrowersje wokół zatrzymania 19-letniego Oliwiera

Z policyjnych notatek wynika, że nastolatka podczas interwencji zatrzymywać miała policjantka, która poprosiła dwóch obecnych na miejscu sąsiadów o pomoc.

 

Wobec 19-latka użyto pałki teleskopowej oraz gazu pieprzowego. W pewnym momencie Oliwier zaczął tracić oddech. Na miejsce wezwano karetkę. Policja twierdzi, że nastolatek trafił pod opiekę medyków z funkcjami życiowymi, oddychający. 

 

Chłopak trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy. - Nie mogłam powstrzymać łez. Leżał na łóżku z respiratorem, z rurką w gardle cały pobity, podrapany, miał rozwaloną skroń. Powiedzieli mi, że przywieźli go w takim stanie z interwencji, że miał zatrzymanie akcji serca - mówi Polsat News Aleksandra Bartosik, matka nastolatka.

 

ZOBACZ: Polsat News Ujawnia: Tragiczna interwencja policji. Dotarliśmy do nagrań

 

19-letni Oliwier zmarł w szpitalu następnego dnia. Policja twierdzi, że nie ma przesłanek wskazujących na to, że to policjanci przyczynili się do śmierci chłopaka.

 

WIDEO: Śmierć 19-latka po policyjnej interwencji

 


Sprawą zajęła się jednak prokuratura, która sprawdza, czy podczas interwencji nie doszło do przekroczenia uprawnień. Jak przekazała rzecznik prasowa prokuratury okręgowej w Elblągu prok. Ewa Ziębka, sekcja zwłok nie pozwoliła jednoznacznie ustalić przyczyny zgonu.

 

Konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych oraz toksykologicznych.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie