"Królowa Ketaminy" przyznała się do winy. Chodzi o śmierć Matthew Perry'ego

Jasveen Sangha, znana jako "Królowa Ketaminy", przyznała się do pięciu zarzutów federalnych, które były związane za śmiertelnym przedawkowaniem narkotyków przez aktora Matthew Perry’ego. Do tragicznego zdarzenia doszło w 2023 roku. Kobiecie grozi do 65 lat pozbawienia wolności.
Do pięciu zarzutów federalnych przyznała się w środę Jasveen Sangha, określana jako "Królowa Ketaminy". Postawienie jej przed odpowiedzialnością karną było związane ze śmiertelnym przedawkowaniem narkotyków przez aktora Matthew Perry’ego, który zmarł w 2023 roku.
Jak przekazała rzecznika Sądu Okręgowego USA dla Centralnego Okręgu Kalifornii, Sangha przyznała się do utrzymywania lokalu z narkotykami, trzykrotnej dystrybucji ketaminy oraz jednorazowej sprzedaży substancji prowadzącej do śmierci lub poważnych obrażeń.
ZOBACZ: Matthew Perry nie żyje. Wstępne wyniki nie potwierdzają, aby zmarł z przedawkowania
Sangha przebywa w areszcie federalnym od sierpnia 2024 roku. Wyrok w jej sprawie ma zapaść 10 grudnia bieżącego roku. Za zarzucane czyny kobiecie grozi do 65 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w jej sprawie dotyczy śmierci Matthew Perry’ego, który został odnaleziony martwy 28 października 2023 roku w swoim domu w Los Angeles. Aktor zmarł w wieku 54 lat.
Był znany międzynarodowej publiczności m.in. z roli Chandlera Binga w serialu "Przyjaciele".
Śmierć Matthew Perry'ego. Aktor przedawkował ketaminę
W chwili ujawnienia ciała mężczyzna leżał twarzą w dół w podgrzewanym basenie. Następnie zwłoki Perry'ego zostały poddane badaniom. Jak przekazało Biuro koronera hrabstwa Los Angeles, za przyczynę śmierci aktora uznano przypadkowe przedawkowanie ketaminy. Jest to halucynogenny środek znieczulający, który nie jest dopuszczony do leczenia depresji.
Przed śmiercią aktor otwarcie mówił o tym, że zmaga się z uzależnieniem. Wątek ten został przez niego poruszony m.in. w autobiografii "Przyjaciele, kochankowie i wielka, straszna rzecz". Wraz z publikacją tej pozycji Perry ujawnił również, że zdiagnozowano u niego depresję.
ZOBACZ: Zatrzymania po śmierci Matthew Perry'ego. W gronie osób są lekarze
To właśnie ketaminą Perry był leczony w ostatnich miesiącach życia w ramach terapii infuzyjnej. Z ustaleń prokuratury wynika, że aktor przyjmował tę substancję bez nadzoru lekarzy, co doprowadziło do uzależnienia. Śledczy twierdzą, że mężczyzna miał nabywać ketaminę od Sanghi, która współpracowała z Erikiem Flemingiem, by dostarczyć narkotyk aktorowi.
Dwa lata temu zmarł Matthew Perry. "Królowa Ketaminy" przyznała się do winy
Zdaniem śledczych w październiku 2023 roku Sangha wraz z Flemingiem mieli sprzedać Perry'emu około 51 fiolek ketaminy. W pierwszej kolejności miały one trafić do Kennetha Iwamasy, osobistego asystenta zmarłego aktora. Mężczyzna miał wielokrotnie wstrzykiwać mu tę substancję, w tym co najmniej trzy razy w dniu jego śmierci.
Jak ustalono w ramach dochodzenia, po zgonie Perry'ego Sangha skontaktowała się z Flemingiem przez szyfrowaną aplikację, wysyłając mu komunikat o treści: "Usuń wszystkie nasze wiadomości". Zdaniem śledczych stanowi to bezpośredni dowód na to, że kobieta była uwikłana w śmierć aktora.
ZOBACZ: Sprawa śmierci Matthew Perry'ego. Lekarz aktora przyznał się do winy
W sierpniu ubiegłego roku Fleming i Iwamasa przyznali się do winy, w tym do dystrybucji ketaminy skutkującej śmiercią.
Czytaj więcej