Stanisław Soyka nie żyje. Wybitny muzyk miał 66 lat

Stanisław Sojka, występujący na scenie także pod pseudonimem Soyka, zmarł w wieku 66 lat. Informację o śmierci muzyka jazzowego potwierdził w rozmowie z dziennikarzami Onetu Jacek Cygan. Artysta - uznawany za jednego z najbardziej znaczących dla polskiej kultury - miał w czwartek zaśpiewać na festiwalu w Sopocie.
Śmierć artysty jest niespodziewana, gdyż w czwartek - w dniu śmierci - miał wystąpić na festiwalu w Sopocie. Soyka miał pojawić się na scenie podczas koncertu "Orkiestra mistrzów". Organizatorzy przerwali wydarzenie w połowie, mimo że planowana była druga część finału - "RapOrkiestra - legendy polskiego hip-hopu vol. 2".
Zmarłego artystę pożegnało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego: "Z głębokim żalem przyjęliśmy informację o śmierci Stanisława Soyki. Jego odejście to wielka strata dla polskiej sceny muzycznej. Soyka łączył jazzową finezję z popową wrażliwością, był multiinstrumentalistą i twórcą, który inspirował. Charyzmatyczny, pełen ciepła i bliski publiczności. Dziękujemy za wszystkie dźwięki, które pozostaną z nami na zawsze".
Śmierć Stanisława Soyki. Był cenionym artystą
Stanisław Soyka należał do kręgu najbardziej cenionych polskich wokalistów jazzowych i popowych. W swoim artystycznym kunszcie łączył śpiew z grą na licznych instrumentach, jak pianino, gitara czy skrzypce. Był także autorem uznanych kompozycji.
Występy na scenie rozpoczął w wieku siedmiu lat, śpiewając w kościelnych chórze, a w wieku 14 lat został organistą. Kształcił się muzycznie w podstawowej szkole muzycznej I stopnia i Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach. W czasie studiów dołączył do big-bandu Puls, z którym rozpoczął swoją profesjonalną karierę. Z nim też nagrał pierwsze utwory dla Polskiego Radia.
W wieku 23 lat Stanisław Soyka zadebiutował na festiwalu Jazz Jamboree, co spotkało się z ciepłym przyjęciem środowiska jazzowego. Od roku 1983 do roku 1988 artystę wybierano najlepszych wokalistą jazzowym w rankingu czytelników magazynu "Jazz Forum".
Soyka. Z jazzu do pop-soulu
Przełomowym okresem w karierze Soyki stały się lata 90. U schyłku drugiego millenium muzyk odszedł od klasycznego jazzu i jego charakterystycznej formy do szerszego, chętniej odbieranego nurtu popowo-soulowego.
W 1991 roku wydano płytę "Acoustic", a na niej m.in. autorskie kompozycje Soyki. Dzięki temu albumowi zajął on ugruntowaną pozycję w świecie polskich artystów popowych. Fani nie zapomnieli jednak o jego jazzowych korzeniach - muzyka skomponowana przez Sławomira Soykę w tym gatunku wciąż uznawana jest za jedną z najbardziej znaczących dla polskiej kultury.
Z kolei w następnym roku po publikacji wspomnianego albumu ukazała się płyta "Neopositive", która przyniosła Soyce tytuł twórcy hymnu epoki transformacji. Utwór "Tolerancja (na miły Bóg)" - bo o niego chodzi - niósł przesłanie otwartości i wspólnoty, a jego wykonawca zyskał opinię artysty niezależnego i skłonnego do odważnych eksperymentów. "Człowiek orkiestra" - tak go nazywano.
W jednym z licznych wywiadów Soyka powiedział: "Nie gram dla fajerwerków, nie śpiewam by się popisać. Moją ambicją i pragnieniem jest, by mój śpiew, moje pieśni dodawały otuchy, podnosiły na duchu tych, którzy przychodzą mnie słuchać. Chcę by wychodzili z koncertu pogodni i umocnieni".
Czytaj więcej