Generał krytykuje szefa MON. "Jestem zniesmaczony"

- Jest to niedopuszczalne, nic się nie klei. Jestem zniesmaczony tą konferencją - powiedział w Polsat News generał Leon Komornicki. Skrytykował opóźnienia w przekazywaniu informacji ws. wybuchu w Osinach. Były poseł Andrzej Anusz powiedział, że po konferencji "czuje niedosyt", a informacji było za mało, aby uspokoić obywateli.
Po wybuchu w Osinach na konferencji prasowej wystąpił Władysław Kosiniak-Kamysz oraz przedstawiciele dowództwa Wojska Polskiego.
Szef MON potwierdził, że był to dron bojowy pochodzenia rosyjskiego. Według gości programu "Punkt widzenia Jankowskiego" w Polsat News informacje przekazane przez wicepremiera były niewystarczające.
Wybuch w Osinach. Eksperci o konferencji szefa MON
Były poseł Andrzej Anusz powiedział, że po konferencji "czuje niedosyt", a informacji przekazanych, szczególnie przez wojsko, było za mało.
- Ja rozumiem, że generał Dariusz Malinowski (zastępca Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych - red.) jeszcze nie może wszystkiego powiedzieć, ale kilkanaście godzin po wydarzeniu myślę, że opinia publiczna spodziewała się bardziej szczegółowych informacji - powiedział.
ZOBACZ: Eksplozja w Osinach. Niezidentyfikowany obiekt to "dron wojskowy"
Podkreślił, że informacje o chińskim silniku są zbyt ogólnikowe, a opinia publiczna zasługuje na szczegóły. Dodał, że zabrakło na miejscu ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, ponieważ za obecną sytuację odpowiedzialnych jest kilka ministerstw.
- Jestem pełen szacunku za odwagę polityczną dla Władysława Kosiniaka-Kamysza, bo ja mam takie poczucie, że on to wziął na klatę - powiedział.
Ekspert dodał, że cała konferencja była "przegadana", a szef MON starał się odwrócić uwagę od problemu, mówiąc o tym, jakie są plany na przyszłość i w co polskie wojsko zainwestuje.
Wybuch w Osinach. "Oni przemawiali głównie do siebie"
Generał Leon Komornicki także nie był zadowolony z przebiegu konferencji. Porównał ją do konferencji organizowanej po przegranej polskiej reprezentacji w piłce nożnej. - Zastanawiam się czy politycy i generałowie są oderwani od rzeczywistości, czy wiedzą gdzie my żyjemy, co się dzieje za granicą i co są winni społeczeństwu (...). Oni przemawiali głównie do siebie - powiedział.
ZOBACZ: Eksplozja w Osinach. "Dron posiadał materiały wybuchowe"
- Jeżeli panowie tak lajtowo będą sobie do tego podchodzić, to niedługo te tereny będą pustoszały - powiedział, podkreślając, że w tereny przygraniczne trzeba inwestować, aby się rozwijały, a nie odstraszać od nich kolejnych mieszkańców.
Powiedział, że wybuch niesłusznie zidentyfikowano jako "prowokację". - To nie była prowokacja. Oczywiście element prowokacji tu występuje, ale to jest agresja. Naruszona została przestrzeń powietrzna - powiedział. - To nie był dron wabik, to był dron bojowy, ale z głowicą o mniejszej sile rażenia - dodał generał.
"Jestem zniesmaczony tą konferencją"
Generał podkreślił także, że konferencja została zorganizowana zbyt późno, a informacje powinny być przekazane o wiele wcześniej. - Komunikat dowództwa pojawił się o 10:00. Informacja ukazała się kiedy wszystko kipiało - powiedział, podkreślając, że komunikaty były sprzeczne z doniesiemy mediów.
- Kosiniak mówił co będzie. A dlaczego tego nie ma? Wojna w Ukrainie trwa trzy lata. Na co my czekamy? Jest to niedopuszczane, nic się nie klei. Jestem zniesmaczony tą konferencją - skwitował.
ZOBACZ: Eksplozja w Osinach. Niezidentyfikowany obiekt to "dron wojskowy"
Politolog Mateusz Zaremba ocenił z kolei, że podczas konferencji zabrakło mu przekazania konkretnej chronologii zdarzeń. - Problemem jest tym, że zabrakło ministra spraw wewnętrzny oraz Radosława Sikorskiego. Powinna być wstępna decyzja o reakcjach - powiedział.
- To nie jest sprawa tylko MON. Tam jest ludność cywilna, którą trzeba uspokoić (...). Rząd nie opanował tego komunikacyjnie. Powinien tam być także Gawkowski, który jest od cyfryzacji, ale i od bezpieczeństwa - dodał.
Czytaj więcej