Eksplozja na Lubelszczyźnie. Nieznany obiekt spadł na pole kukurydzy

Nieznany obiekt spadł i eksplodował na Lubelszczyźnie. Do zdarzenia doszło w powiecie łukowskim. Obecnie trwają poszukiwania obiektu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Nieznany obiekt eksplodował i spadł na pole kukurydzy w powiecie łukowskim (woj. lubelskie). Komenda Powiatowa Policji w Łukowie potwierdziła, że do takiego zdarzenia doszło w środę nad ranem.
Osiny. Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole kukurydzy
- Po godz. 2 dyżurny naszej jednostki został powiadomiony o eksplozji, do której doszło w miejscowości Osiny. W tej chwili na miejscu są policjanci - powiadomił policjant z zespołu prasowego w rozmowie z Interią.
Jak przekazano, mundurowi znaleźli miejsce, gdzie doszło do eksplozji. - W promieniu kilkudziesięciu metrów porozrzucane są liczne nadpalone plastikowe i metalowe elementy - dodał Marcin Zych z KPP Łuków.
Eksplozja była na tyle silna, że w trzech pobliskich domach wypadły szyby z okien. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie został poszkodowany. Obecnie policja zabezpiecza rozrzucone elementy oraz teren. Mundurowi będą także ustalać, od czego mogą one pochodzić.
Z ustaleń dziennikarza Polsatu Michała Steli wynika, że "obiekt, który spadł na Lubelszczyźnie nie jest rosyjską rakietą manewrującą". "Znalezione szczątki, mogą być szczątkami drona. Na miejscu pracuje wojsko ale jego przeznaczenie będzie analizowało raczej MSWiA" - dodał.
Dziennikarz Polsatu dodał, że "zabezpieczono kluczowy element, który pozwoli na wyjaśnienie co spadło, wątek przemytniczy jest badany".
Policja uspokaja. "Nie ma żadnego niebezpieczeństwa"
– Pracują tam nasze służby, i policja, i ABW. Jesteśmy we współpracy z innymi służbami państwa, z wojskiem. Potwierdzam sam fakt zdarzenia, ale jego szczegółowy opis przedstawimy dzisiaj w komunikacie – powiedział Czesław Mroczek w "Sygnałach dnia" PR1, pytany o niezidentyfikowany obiekt, który w nocy spadł i eksplodował na polu kukurydzy w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie.
– Pracują tam służby i w tej chwili ja po prostu nie mam informacji, bo to jeszcze nie zostało ustalone, dokładnie z czym mieliśmy do czynienia. […] Nie ma oczywiście żadnego niebezpieczeństwa w tej chwili dla pobliskich mieszkańców – zapewnił.
– W tej chwili nie ma na to wystarczających przesłanek czy dowodów [że to był pocisk]. Trwa w tej chwili postępowanie […], pracują eksperci i oczywiście przekażemy opinii publicznej informacje – stwierdził. – Nie ma żadnych poszkodowanych w związku z tym zdarzeniem – dodał.
Jest komunikat wojska. "Przestrzeń powietrzna nie została naruszona"
"W odniesieniu do informacji o znalezieniu szczątków obiektu na terenie powiatu łukowskiego, informujemy, że po przeprowadzeniu wstępnych analiz zapisów systemów radiolokacyjnych, minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi" - czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego RS.
"Informacja o znalezieniu obiektu, który według wstępnych ocen może stanowić element starego silnika ze śmigłem, została przekazana do Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwa Komponentu Powietrznego" - przekazano.
"Na miejscu zdarzenia pracują odpowiednie służby, w tym żołnierze Żandarmerii Wojskowej, które prowadzą szczegółową analizę obiektu. Aktywowane zostały Lotnicze oraz Naziemne Zespoły Poszukiwawczo-Ratownicze celem sprawdzenia rejonu zdarzenia. Obsada systemu obrony powietrznej RP prowadzi całodobową obserwację polskiej przestrzeni powietrznej, pozostając w ciągłej gotowości do zapewnienia jej bezpieczeństwa" - dodano.
Mieszkańcy Osin zareagowali na silną eksplozję. - Mieszkam kilometr za małym laskiem. Wybuch było słychać w całej wsi, nawet znajomi 5 km stąd też go słyszeli (...). Wybuch był mocny mocny, potworny, głośny (...) ludziom wywaliło szyby, później czuć było smród siarki, spalenizny - powiedział w rozmowie z Polsat News jeden z mieszkańców.
Wojewoda lubelski zabrał głos. "Obiekt z powietrza"
- Nie było żadnych ofiar, nikt nie jest poszkodowany. Uszkodzeniu uległy trzy pobliskie budynki w wyniku eksplozji niezidentyfikowanego obiektu, mamy do czynienia ze szczątkami. Wszyscy obecnie mogą czuć się bezpiecznie, zostało sprawdzone promieniowanie, na miejscu pracują służby - przekazał wojewoda lubelski Krzysztof Komorski. Urzędnik zapewnił również, że wszystkim mieszkańcom zostanie udzielone wsparcie psychologiczne.
Wojewoda lubelski przekazał na konferencji prasowej wstępne informacje w sprawie spadku obiektu na pole kukurydzy. - To, co wiemy na chwilę obecną, to że to obiekt z powietrza. Nie chciałbym się wypowiadać na temat parametrów — mówił Krzysztof Komorski.
- Na miejscu pracują służby. Jest tutaj przedstawiciel komendy wojewódzkiej policji, który odpowiada za zabezpieczenie terenu. Czekamy na prokuraturę okręgową i przedstawicieli wojska, którzy będą prowadzić czynności - dodał. - Nie jesteśmy w stanie potwierdzić, czy spadł, czy uderzył, wszystkie parametry tego zdarzenia będą badały służby, saperzy — podkreślił, pytany, czy obiekt na pewno spadł.
Czytaj więcej