Poszukiwania na Zalewie Zegrzyńskim. Wskoczył do wody i zniknął

Trwają poszukiwania mężczyzny, który skoczył z łodzi motorowej do Zalewu Zegrzyńskiego i zniknął pod powierzchnią wody. Legionowskie WOPR w rozmowie z polsatnews.pl informuje, że do zdarzenia doszło najpewniej na bardzo płytkich wodach. W akcji oprócz ratowników bierze udział grupa nurków, straż pożarna i policja.
WOPR w Legionowie poinformował, że zdarzenie miało miejsce na Jeziorze Zegrzyńskim, najprawdopodobniej niedaleko ośrodka wypoczynkowego Rewita Rynia.
Mężczyzna, w wieku około 30 lat, skoczył do wody z przepływającej łodzi motorowej, którą wypożyczył wraz z kilkoma innymi osobami. Niestety już nie wypłynął.
Zalew Zegrzyński. Skoczył do wody i nie wypłynął
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o godzinie 18:30 od osoby która wypożyczyła ową łódkę, co ciekawe przekazano je drogą radiową - przekazał w rozmowie z polsatnews.pl ratownik legionowskiego WOPR. - Najpewniej stało się to na bardzo płytkich wodach, około 1,5 metra głębokości. Mężczyzna mógł po skoku doznać urazu kręgosłupa - dodał.
ZOBACZ: Dawid Kaszuba nie żyje. Tragiczny wypadek nad Jeziorem Solińskim
Osoby, które znajdowały się wtedy na motorówce miały poinformować, że za mężczyzną skoczyła inna osoba, jednak nie udało jej się go odnaleźć. Reakcja służb również nie przyniosła rezultatu. Akcję miał utrudniać dodatkowo silny wiatr oraz fale.
W poszukiwaniach uczestniczą ochotnicy z Legionowskiego WOPR, specjaliści z Wodno‑Nurkowej Grupy Ratowniczej z Warszawy, straż pożarna oraz policja z Nieporętu. Mimo użycia sonaru, mężczyzny nadal nie odnaleziono.
Czytaj więcej