Putin nie poleciał prosto do Moskwy. Wykonał symboliczny gest

Władimir Putin, po zakończonym spotkaniu z Donaldem Trumpem, nie od razu wsiadł na pokład swojego samolotu. Prezydent Rosji wykonał symboliczny gest, składając hołd radzieckim pilotom, którzy zginęli na Alasce podczas II wojny światowej. Następnie w drodze powrotnej odwiedził Czukotkę.
Putin przed wylotem do Moskwy uczestniczył jeszcze w konferencji prasowej, a także złożył kwiaty na grobach poległych żołnierzy radzieckich sił powietrznych, walczących w II wojnie światowej - podaje agencja TASS. Piloci zginęli na Alasce w wypadkach lub przez trudne warunki pogodowe podczas szkoleń i transportowania amerykańskich samolotów do ZSRR w ramach programu Lend-Lease (pożyczki dzierżawy).
Spotkanie Trump-Putin. Symboliczny gest, a potem wizyta w rosyjskim regionie
Na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji udostępniło nagranie, na którym Putin przyklęka z bukietem czerwonych róż przed nagrobkami i wykonuje znak krzyża.
Ministerstwo poinformowało także, że rosyjski przywódca spotkał się z arcybiskupem Sitki na Alasce Alexeiem Traderem i przekazał mu ikonę ze św. Hermanem, który był prawosławnym misjonarzem na Alasce.
W drodze powrotnej z Alaski Władimir Putin odwiedził Czukocki Okręg Autonomiczny, gdzie spotkał się z gubernatorem regionu - podaje rosyjska agencja Tass. Czukotkę od Alaski oddziela Cieśnina Beringa.
Oświadczenia po zakończeniu spotkania Trumpa z Putinem
Szczyt w Anchorage na Alasce rozpoczął od przywitania rosyjskiej delegacji na lotnisku. Zakończył się natomiast po niespełna trzech godzinach, a zaplanowany przedtem wspólny lunch przedstawicieli USA i Rosji został odwołany.
Po spotkaniu odbyła się zorganizowana przez Biały Dom konferencja prasowa. Pierwszy przemawiał prezydent Rosji. - Nasze rozmowy przebiegały w konstruktywnej i pełnej wzajemnego szacunku atmosferze, były bardzo szczegółowe i pożyteczne - przekazał.
ZOBACZ: "Wstydzę się za mój kraj". Republikanin krytykuje postawę Donalda Trumpa
Jak powiedział Putin, "jest jasne, że wcześniej czy później musieliśmy poprawić tę sytuację i przejść od konfrontacji do dialogu". Dodał, że w sytuacja w Ukrainie stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. - Powiedzieliśmy to wiele razy, że Ukraińcy to nasi bracia, niezależnie jak to brzmi w tych warunkach. Mamy wspólne korzenie, i to, co się dzieje, jest dla nas tragedią i palącą raną.
Z kolei zabierający głos po nim Donald Trump ocenił rozmowy jako "bardzo wydajne". Przekonywał, że obie strony chcą porozumienia i współpracy gospodarczej. Nie przekazał jednak żadnych istotnych informacji, zapowiadając jedynie rozmowy z liderami europejskich krajów. Nie odpowiedział na pytania dziennikarzy.
W późniejszym wywiadzie na antenie Fox News powiedział, że spotkanie z Putinem "było na 10" i obecnie nie ma powodów, by wprowadzać nowe sankcje wobec Rosji. - Ze względu na to, co stało się dzisiaj, myślę, że nie muszę o tym teraz myśleć - powiedział Trump, odpowiadając na pytanie o swoje poprzednie groźby nałożenia sankcji na Rosję. - Być może będę musiał pomyśleć o tym za dwa czy trzy tygodnie, czy jakoś tak, ale nie musimy o tym teraz myśleć - dodał.
Czytaj więcej