Tragedia w Tatrach. Jeden Polak nie żyje, drugi jest ciężko ranny

41-letni polski taternik zginął, a jego towarzysz został ciężko ranny podczas poniedziałkowej wspinaczki na Gerlach w słowackich Tatrach – poinformowała Horska Zachranna Służba (HZS). Do wypadku doszło w rejonie Drogi Martina, zwanej też Martinką.
Jak poinformowali słowaccy ratownicy górscy, dwaj polscy wspinacze spadli w kierunku Lawinowej Przełączki, gdzie jeden z nich zginął na miejscu, a drugi został ranny.
ZOBACZ: Tragedia w Tatrach. Turysta zginął w pobliżu "ceprostrady"
46-latek z poważnym urazem nogi został przetransportowany helikopterem do szpitala w Popradzie. Martinka to jedna z kilku tras prowadzących na Gerlach. Nazwa pochodzi od Alfreda Martina, który w 1905 roku jako pierwszy przeszedł tę drogę.
Utknęli w górach. Na pomoc wysłano śmigłowiec
HZS poinformowała również, że dzień wcześniej, na tej samej trasie, interweniowano wobec dwóch innych Polaków - 27 i 38-latka, którzy po załamaniu pogody i burzy utknęli w nocy w rejonie Niżnej Velickiej Ławce. Przeczekali tam noc i o świcie zostali ewakuowani śmigłowcem do Starego Smokowca. Ratownicy apelują, aby planować górskie wyprawy odpowiedzialnie i nie przeceniać swoich możliwości.
ZOBACZ: Nastolatka wypiła wodę z górskiego potoku. "Prawie umarła"
Gerlach wznosi się na 2655 m n.p.m. i jest najwyższym szczytem w Tatrach oraz w całych Karpatach. Leży w całości po słowackiej stronie. Na Gerlach nie prowadzą znakowane szlaki turystyczne, a na szczyt mogą wchodzić tylko wykwalifikowane osoby bądź prowadzone przez przewodników wysokogórskich ze specjalnymi uprawnieniami.
W Tatrach panuje słoneczna i ciepła pogoda zachęcająca do górskich wypraw.
Czytaj więcej