Południowokoreańska armia coraz mniejsza. Niska dzietność odbija się na wojsku

W ciągu ostatnich sześciu lat liczebność armii południowokoreańskiej zmniejszyła się o 20 proc. Wszystkiemu winna jest dzietność - najniższa na całym świecie. Autorzy najnowszego raportu ostrzegają, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to w przyszłości wojsko nie będzie w stanie prowadzić działań operacyjnych.
Jak wynika z najnowszego raportu Ministerstwa Obrony Korei Południowej w ciągu ostatnich sześciu lat armia zmniejszyła się o 20 proc. i obecnie wynosi 450 tys. żołnierzy. Jeszcze na początku XX wieku w wojsku było 690 tys. osób, a w roku 2019 563 tys.
Korea Południowa mierzy się z kryzysem w wojsku
Liczba dywizji od 2006 roku spadła z 59 do 42 - jednostki zostały rozwiązane lub połączone. Raport ws, dramatycznej sytuacji w wojsku został złożony do parlamentarzystki z rządzącej Partii Demokratycznej Choo Mi-ae. Biuro polityk opublikowało raport w mediach.
ZOBACZ: 6,5 mln pocisków i setki wyrzutni. Tak Korea Północna wspiera Rosję
Wynika z niego, że główną przyczyną pogarszających się statystyk jest wskaźnik urodzeń, który wynosi 0,75 dziecka na kobietę i jest najniższym na całym świecie.
Co więcej, według danych rządowych, w okresie od 2019 do 2025 r. populacja 20-letnich mężczyzn, którzy najczęściej zaciągają się do wojska zmniejszyła się o 30 proc. W Korei Południowej służba wojskowa jest obowiązkowa dla wszystkich mężczyzn. Trwa 18 miesięcy i może się odbywać w różnych warunkach - część Koreańczyków służby w armii, a część w służbach np. policji czy straży pożarnej.
Obowiązkowa służba nie została zniesiona, ponieważ Korea Południowa formalnie pozostaje w stanie wojny z sąsiadującą Koreą Północną. Młodzi mężczyźni narzekają na obowiązkowy pobór ponieważ służba trwa 18 miesięcy. Część stara się uniknąć obowiązku, ale przypadki odroczenia lub rezygnacji ze służby są bardzo rzadkie.
ZOBACZ: Rosja udoskonaliła koreańską broń. Trudne czasy dla Ukrainy
Aby walczyć z kryzysem w 2025 roku Korea Południowa zamierza przeznaczyć na obronność 61 bilionów wonów koreańskich (157 mld zł). Jednak, jak podało ministerstwo, mimo tych wysiłków armia wciąż jest w kryzysie. Brakuje około 50 tys. osób do tego, aby utrzymać się w gotowości obronnej. Co więcej, co najmniej 21 tys. z tych brakujących osób powinno mieć co najmniej stopień podoficera.
W lipcu opublikowano prognozy, z których wynika, że Korea Południowa będzie potrzebowała minimum 500 tys. żołnierzy, aby obronić się przed atakiem z Północy. W armii Kim Dzong Una służby co najmniej 1,3 mln osób obu płci. Jak przekazano w badaniu, różnice w wielkości armii obu państw stawiają Koreę Południową w "strukturalnie trudnej sytuacji, jeśli chodzi o osiągnięcie sukcesu w obronie".
Korea Południowa wymiera?
Korea Południowa ma najniższy wskaźnik dzietności na całym świecie. Na jedną kobietę przypada 0,75 dziecka, a w stolicy kraju (Seulu) zaledwie 0,58. Jeszcze w 1970 Koreanka posiadała średnio sześcioro dzieci. Obecnie eksperci alarmują, że kraj powoli wchodzi w fazę wymierania, ponieważ nie ma szans na zastąpienie starszych pokoleń.
Sytuacja na świecie nie jest wiele lepsza. Aby zapewnić zastępowalność pokoleń na jedną kobietę powinno wypaść co najmniej 2,1-2,15 dziecka. Tymczasem w coraz większej ilość państw ten współczynnik jest coraz niższy. W Polsce w 2024 roku wyniósł on 1,099, co jest najniższym wynikiem w historii naszego państwa.
Według niektórych ekspertów do 2100 roku ludność Polski spadnie do 14,5 mln.
Czytaj więcej