Surowe kary za łamanie zasad w kurortach. "Mieszkańcy mają dość"

Świat Marcin Boniecki / ar / polsatnews.pl
Surowe kary za łamanie zasad w kurortach. "Mieszkańcy mają dość"
Pexels
Wysokie kary za łamanie zasad w europejskich kurortach

W 2025 roku kilka europejskich państw wprowadziło wysokie grzywny dla niewłaściwie zachowujących się turystów. Wśród restrykcji wymieniono m.in. zakaz spożywania alkoholu i palenia w miejscu publicznym, zbierania muszli, nadmierne hałasowanie i noszenie stroju kąpielowego poza plażą. - Miejsca turystyczne to domy ludzi, a nie place zabaw - mówi działaczka na rzecz odpowiedzialnej turystyki.

Tego lata Europa reaguje na niesfornych turystów. Fala nowych mandatów rozlewa się po kontynencie - od zakazu jazdy w klapkach do zakazu palenia na plażach. W portugalskim kurorcie Albufeira można otrzymać 1500 euro kary za noszenie stroju kąpielowego poza plażą. Na Balearach w Hiszpanii picie alkoholu w miejscach publicznych może poskutkować mandatem do 3000 euro. Nawet takie przewinienia, jak "rezerwowanie" leżaka i opuszczenie go na dłużej, może mocno odbić się na stanie konta bankowego. 

 

Władze podkreślają, że nowe przepisy mają chronić mieszkańców i odpowiedzialnych turystów. - Te zasady, choć mogą brzmieć sztywno i restrykcyjnie, mają zachęcić do odpowiedzialnego i empatycznego podróżowania. Chodzi o to, aby chronić wakacyjne doświadczenia zdecydowanej większości osób, które na urlopie zachowują się właściwie - tłumaczy Jessica Harvey Taylor z Hiszpańskiego Biura Turystyki w Londynie. 

 

ZOBACZ: Absurdalne mandaty. Nie może wjechać na swoją posesję

 

W hiszpańskiej Maladze wydano zalecenia, aby ubierać się z szacunkiem, nie śmiecić, unikać nadmiernego hałasu i niebezpiecznej jazdy hulajnogami elektrycznymi. Za złamanie zasad można zapłacić grzywnę do 750 euro. Podobne zasady panują w Albufeirze (Portugalia), która ponadto zakazuje pokazywania się nago i oddawania moczu w miejscu publicznym, a także porzucania wózków sklepowych.

 

Władze uznały, że złe zachowania turystów poszły za daleko. - Musimy działać, kierując się dwiema głównymi zasadami: ochroną i zachowaniem środowiska oraz zapewnieniem, że turystyka będzie w harmonii z naszym społeczeństwem. Turystyka nie może być ciężarem dla mieszkańców - twierdzi burmistrz Calvia na Majorce, Juan Antonio Amengual.

Łamiesz zasady? Możesz dostać wysoki mandat

Lista kar rośnie w szybkim tempie. Dla przykładu, Ryanair może nałożyć na uciążliwych pasażerów mandat w wysokości 500 euro lub więcej. Wędrówka po Cinque Torri we Włoszech w nieodpowiednim obuwiu grozi mandatem do 2500 euro. We Francji palenie na publicznych plażach i placach zabaw kosztuje 90 euro. Za zbieranie muszli w Grecji możemy zapłacić 1000 euro, a pływanie w weneckich kanałach może zabrać z portfela 350 euro.

 

Największe kary przyznaje się za picie alkoholu w miejscu publicznym. Dotyczy to głównie Hiszpanii, konkretnie rejonów Majorki, Ibizy, Magaluf i Wysp Kanaryjskich. Za złamanie zakazu możemy otrzymać 3000 euro grzywny. Połowa z tej kwoty to z kolei mandat za noszenie stroju kąpielowego poza plażą w Barcelonie, Wenecji, Albufeirze, Sorrento, Cannes i Splicie. Do 1000 euro zapłacimy Grekom za zbieranie kamieni z plaży.

 

Działaczka na rzecz odpowiedzialnej turystyki skomentowała owe restrykcje. - Mieszkańcy mają dość. Te kary to sygnał, że społeczności chcą odzyskać swoją przestrzeń. To niekoniecznie oznacza, że turyści stali się gorsi, raczej, że cierpliwość się skończyła - powiedziała Birgitta Spee-Konig. Kobieta dodała jednak: - Same kary nie zmienią kultury. Mogą działać krótkoterminowo, ale bez lepszej edukacji, lokalnego zarządzania i wspólnych zasad, niewiele się zmieni. Miejsca turystyczne to domy ludzi, a nie place zabaw.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie