Lekarka z Polski i jej syn zginęli w Egipcie. Ruch polskiej prokuratury

Polska
Lekarka z Polski i jej syn zginęli w Egipcie. Ruch polskiej prokuratury
Pixabay/Miejski Szpital Zespolony w Olsztynie
Polka i jej syn zginęli w Egipcie. Polska prokuratura zapowiada śledztwo

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie zamierza wszcząć śledztwo dotyczące wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło w Egipcie - poinformował polsatnews.pl rzecznik Daniel Brodowski. W katastrofie busa zginęła Polka i jej syn, a troje innych naszych obywateli zostało rannych.

- W poniedziałek wpłynie do nas zawiadomienie w sprawie wypadku od pełnomocnika rodziny ofiar, wówczas wszczęte zostanie śledztwo w kierunku wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Będzie ono prowadzone w I Wydziale Śledczym Prokuratury Okręgowej w Olsztynie - poinformował w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.

 

ZOBACZ: Tragiczny wypadek w Egipcie. Szpital żegna zmarłą lekarkę

 

Prokurator zaznaczył, iż śledczy chcą, by wyjaśnienia złożył jeden z poszkodowanych w wypadku, który wciąż przebywa w szpitalu w Egipcie. Stanie się tak, "jeśli jego stan na to pozwoli". Rzecznik dodał, że więcej informacji będzie mógł przekazać prawdopodobnie pod koniec tego tygodnia. Jako pierwszy o decyzji polskiej prokuratury informował portal o2.pl.

Polka i jej syn zginęli w Egipcie. Będzie śledztwo polskiej prokuratury

Do tragedii doszło we wtorek 29 lipca w pobliżu kurortu Marsa Alam. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński informował, że ofiary uczestniczyły w wycieczce fakultatywnej. W wypadku busa zginęła lekarka Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie dr Anita Samek-Krymkowska oraz jej syn. Troje innych polskich obywateli zostało rannych.

 

ZOBACZ: Nowe informacje o śmierci Polaków w Egipcie. Rzecznik MSZ o prawdopodobnej przyczynie tragedii

 

Rzecznik MSZ pytany wcześniej o przyczyny wypadku mówił, że pojawiła się informacja o pękniętej oponie. - Liczymy na wnikliwe śledztwo ze strony egipskiej policji, czy wszystkie warunki bezpieczeństwa były zachowane - zaznaczył Wroński.

 

Doprecyzował, że kierowca busa, który podróżował z dużą prędkością, najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem. Wiadomo, że pojazd zjechał na pobocze i dachował.

Marta Stępień / wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie