Zderzenie samochodu z radiowozem. Cztery osoby trafiły do szpitala

Wypadek z udziałem radiowozu w Morawicy (woj. świętokrzyskie). Samochód osobowy zderzył się z prawidłowo jadącym pojazdem policyjnym. W wyniku zdarzenia ranne zostały cztery osoby, w tym dziecko. Wszyscy trafili do szpitala.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek na skrzyżowaniu ulic Diamentowej i Parkowej w Morawicy nieopodal Kielc.
Jak przekazała w rozmowie z polsatnews.pl oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kielcach asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, do wypadku doprowadziła kierująca pojazdem osobowym.
Morawica. Zderzenie radiowozu z osobówką
- Kierująca samochodem marki Chevrolet nie zastosowała się do znaku STOP, w wyniku czego doszło do zderzenia z prawidłowo jadącym radiowozem - przekazała policjantka.
W wyniku wypadku ranne zostały cztery osoby. Wśród nich było dwóch funkcjonariuszy policji, kierująca osobówką oraz podróżujące z nią sześcioletnie dziecko. Wszyscy trafili do szpitala.
Na miejscu wypadku prowadzono czynności z udziałem prokuratora. Zostali także wezwani przełożeni policjantów, zgodnie ze standardową procedurą w takich przypadkach. Badanie wykazało, że zarówno kierująca chevroletem, jak i dwaj policjanci byli trzeźwi.
Policja czeka na opinię biegłego
W relacji przekazanej polsatnews.pl asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas wyjaśniła, że na ten moment nie zastosowano środków karzących wobec sprawczyni zdarzenia drogowego. - Jest za wcześnie, by mówić o konsekwencjach. Wszystko zależy od obrażeń funkcjonariuszy i opinii biegłego. Dopiero to pozwoli zakwalifikować zdarzenie do wypadku lub kolizji - poinformowała oficer prasowa KMP w Kielcach.
- Jeśli będzie to kolizja, sprawa może skończyć się mandatem, natomiast w przypadku, gdy jest to wypadek, zostanie skierowana do sądu - dodała.