Chiny ograły USA? "Ciemna flota" sposobem na sankcje, w grze wielkie pieniądze

Jak podaje CBS News, Chiny znalazły sposób na uniknięcie amerykańskich sankcji, wykorzystując "ciemną flotę" do morskiego transportu ropy pomiędzy tankowcami. - Tak długo, jak będzie istniała podaż, będzie istniał popyt na przecenioną ropę - powiedział Charlie Brown, były oficer marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Zdaniem mediów, Pekin nielegalnie współpracuje z Teheranem, co złości USA.
Stany Zjednoczone przez lata wprowadzały surowe sankcje wobec irańskiego przemysłu, w tym próbowały zatrzymać tankowce używane do przesyłania irańskiej ropy do Chin, co mogłoby pomóc w finansowaniu programów rozwoju nuklearnego Iranu. Niedawno Departament Stanu nałożył dodatkowe sankcje, które Waszyngton nazwał "najdalej idącym działaniem tego typu" od 2018 roku.
Amerykańskie media ujawniają. Relacja, która rozwścieczyła USA
Dziennikarze CBS News przeprowadzili własne "śledztwo", udając się do jednego z najbardziej ruchliwych portów żeglugowych na świecie, położonego około 80 mil morskich od Singapuru. Celem było zobaczenie na własne oczy, jak działa "ciemna flota".
- Tak długo, jak będzie istniała podaż, będzie istniał popyt na przecenioną ropę - powiedział Charlie Brown, były oficer marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, który obecnie jest starszym doradcą w United Against Nuclear Iran, organizacji, doradzającej rządowi USA.
ZOBACZ: Media: USA rozmieściły broń jądrową w europejskim kraju
Owa podaż pochodzi z Iranu, popyt z Chin, a korzystna relacja pomiędzy obydwoma państwami, która rozwścieczyła Stany Zjednoczone, rozkwita u wybrzeży Malezji w archipelagu Riau, obszarze wielkości Nowego Jorku. - To jest centrum parkingowe "ciemnej floty" - powiedział Brown, który monitoruje układ irańsko-chiński od lat.
Doradca opisał jeden ze statków jako "dobrze znany tankowiec ‘ciemnej floty’, który zawsze regularnie tu pływał". Pełne ropy tankowce płyną z Zatoki Perskiej przez Cieśninę Malakka do archipelagu Riau. Stamtąd przeładowują ropę na statki płynące do Chin, które kupują 90 proc. irańskiej ropy.
"Praktyka oszustwa". Doradca rządu USA stanowczo o działaniach
W trakcie podróży dziennikarzy CBS News, na ich oczach odbyły się cztery transfery ze statku na statek. Wszystkie tankowce miały wyłączone transpondery, co sugeruje, że nie do końca chcą zostać zidentyfikowane.
- Oba statki mają siatkę lub coś w tym rodzaju, plandekę, rozłożoną na rufie, zakrywającą nazwę i numer identyfikacyjny – to oczywista praktyka oszustwa - przekazał Charlie Brown. Dalsza analiza wykazała, że jednym ze statków był "Stellar Oracle" załadowany irańską ropą. W maju został on umieszczony na amerykańskiej liście sankcyjnej.
ZOBACZ: Chiny zaprezentowały pociąg przyszłości. Futurystyczny i szybki
Nieopodal odbywał się kolejny przeładunek, w którym brał udział "Alps" (nazwę zmieniono), wypełniony ropą z Iranu, która także została objęta majowymi sankcjami. Statek "Eon", którego nie ma na liście, został przyłapany na gorącym uczynku i określony przez dziennikarzy jako "profanator".
Według raportu amerykańskiego Kongresu z 2024 roku, handel pomiędzy Iranem a Chinami wygenerował 70 milionów dolarów dla Teheranu, wspierając przy tym reżim i program nuklearny. Administracja Donalda Trumpa nałożyła w tym roku wiele sankcji i ceł, ale nie przynosi to oczekiwanego rezultatu. Pekin nie uznaje jednostronnych amerykańskich sankcji nałożonych na Iran i twierdzi, że ich handel z Teheranem jest legalny.
CBS News przekazało również, że pod koniec dnia spędzonego na archipelagu Riau zarejestrowano 12 przeładunków między statkami i jest to bezprecedensowa liczba oraz wyraźna wskazówka, że Iran i Chiny coraz bardziej mają się ku sobie, poszerzając nielegalne działania.