Kolejny Polak w armii Putina. Wcześniej walczył po stronie Ukrainy

Twierdzi, że jest Polakiem i pochodzi ze Śląska, mówi, że służył w obronie Ukrainy, ale "rozczarował się" i przeszedł na stronę Rosji - media opisują historię żołnierza o pseudonimie "Polak", którego poglądy zmieniły się diametralnie po pobycie w rosyjskiej niewoli. Prokuratura prowadzi już śledztwo w sprawie innego mężczyzny, który przedstawia się jako "Polak na Donbasie" i walczy za Rosję.
Żołnierz o pseudonimie "Polak" w wojskowym mundurze i z bronią w rękach opowiada na nagraniu, jak walczy z Ukrainą po stronie Rosji. Film 26 lipca pojawił się na kanale Telegram rosyjskiego batalionu im. Maksima Kriwonosa, oddziału, który składa się z ukraińskich jeńców wojennych.
ZOBACZ: Małżeństwo albo front. W Rosji znaleźli sposób na nieżonatych mężczyzn
Stacja Biełsat wspólnie z rosyjskojęzycznym serwisem Vot Tak zauważa, że wideo powstało najpewniej na poligonie, daleko od linii frontu, a czyste ubranie wojskowego wskazuje, iż jest mało prawdopodobne, aby znajdował się bezpośrednio w strefie walk.
Polak walczy za Rosję i oskarża Ukrainę. "Zatruwa nasze ziemie"
W trakcie sześciominutowego wywiadu "Polak" w języku angielskim odpowiada na pytania propagandysty o pseudonimie "Eric". Niekiedy wtrąca polskie słowa, co może świadczyć, że mężczyzna na nagraniu rzeczywiście jest Polakiem - oceniają media.
Podczas rozmowy bojownik mówi, że jest obywatelem polskim i pochodzi z Mysłowic na Śląsku. Po wybuchu pełnoskalowej wojny miał zgłosić się na ochotnika do Legionu Międzynarodowego Obrony Terytorialnej Ukrainy. Twierdzi, że chciał walczyć za kraj ze względu na Ukrainkę, w której się zakochał i dla której chciał zostać bohaterem.
ZOBACZ: Poważny problem w rosyjskiej armii. 20-krotny wzrost zakażeń
Prowadzący wielokrotnie nawiązuje do "nazizmu", o które Rosja oskarża władze w Kijowie i z którym rzekomo walczy atakując Ukrainę. Mężczyzna mówi, że przed przybyciem do kraju nie miał o niczym pojęcia, a gdy dowiedział się, że "zatruwa on nasze ziemie" zdecydował się przejść na stronę Rosji.
"Polak" twierdzi, że strona ukraińska rzekomo "wyłapuje ludzi i zmusza ich do służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy". Mówi, że w czasie II wojny światowej podobnie stało się z jego dziadkiem, który służył w Wehrmachcie, bo został do tego zmuszony.
Kolejny Polak w rosyjskiej armii. Wcześniej trafił do niewoli
Biełsat i Vot Tak wątpią w historię opowiedzianą przez żołnierza. Dziennikarze dotarli do nagrania ze stycznia 2025 roku z przesłuchania mężczyzny, którego przedstawiono wówczas jako "schwytanego polskiego najemnika". Media zwracają uwagę na łudzące podobieństwo obu mężczyzn.
Według prokremlowskiej agencji RIA Novosti bojownik ze styczniowego nagrania został schwytany w obwodzie donieckim. W trakcie przesłuchania, które udostępniła rosyjska propaganda, mówi po polsku. Nie oskarża Ukrainy, ani nie deklaruje zamiaru wstąpienia do rosyjskiej armii.
ZOBACZ: Polak walczy po stronie Kremla. Prokuratura wszczęła śledztwo
Mężczyzna zeznaje też między innymi, że w oddziale pod dowództwem obywatela Chorwacji walczył z nim inny Polak, dwóch Niemców, dwóch Amerykanów i trzech Tajwańczyków - jak mówi - "zespół z całego świata". Więzień jest także zaskoczony dużą liczbą ochotników z Kolumbii i Brazylii w Siłach Zbrojnych Ukrainy.
W piątek 25 lipca Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała, że objęty śledztwem jest były polski żołnierz i twórca internetowy prowadzący profil "Polak na Donbasie". Śledztwo toczy się w sprawie "brania udziału w działalności obcego wywiadu oraz działania na jego rzecz poprzez prowadzenie dezinformacji". Mężczyzna w nagraniach na swoim profilu "Polak na Donbasie" na TikTok-u opowiada m.in. o dołączeniu do rosyjskiej armii.
Czytaj więcej