"Efekt jest dosyć mizerny". Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie

aktualizacja: Polska
"Efekt jest dosyć mizerny". Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie
Polsat News, Facebook/Powiat Nyski
Trudna sytuacja w Nysie i Głuchołazach, występują lokalne podtopienia

- Niestety, większość przepustów, rowów jest w stanie nieruszonym od czasu powodzi i o tym cały czas informujemy Wody Polskie, natomiast efekt jest dosyć mizerny - mówił na antenie Polsat News burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. Jak wskazywał, sytuacja w gminie jest trudna z powodu utrzymujących się obfitych opadów deszczu. - Wszystkie służby są w stanie gotowości, interweniujemy - zapewnił.

W niedzielę w 13 województwach na terenie Polski obowiązują ostrzeżenia drugiego i trzeciego, najwyższego stopnia przed niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi. Szczególnie trudna sytuacja jest na południu kraju, gdzie pada obficie od kilku lub nawet kilkunastu godzin.

 

Małopolska, Opolszczyzna i Śląsk muszą przygotować się na gwałtowne burze, ulewy i silny wiatr zwłaszcza po południu, wieczorem i w nocy. IMGW i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzegły przed ryzykiem wystąpienia lokalnych podtopień. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz postawił w stan gotowości Wojska Obrony Terytorialnej.

Obfite opady na południu Polski. Kilkadziesiąt interwencji w Nysie

W niedzielę po południu na antenie Polsat News gościem był burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. Samorządowiec, dopytywany o sytuację w jego gminie, poinformował, że do godziny 14:00 odnotowano kilkadziesiąt zgłoszeń, które trafiły głównie do strażaków i spółki zajmującej się udrażnianiem rur kanalizacyjnych.

 

- Wszystkie służby są w stanie gotowości, interweniujemy. Głównie zalane są posesje, garaże, mamy też taką sytuację, że z pól spływa woda i niestety zalewa drogi - przekazał.

 

Ze słów Kolbiarza wynika, że wiele lokalnych dróg jest nieprzejezdnych, a podtopienia występują m.in. w mieście i na peryferiach. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna. Deszcz nie odpuszcza, a problemem są także nieusunięte zaniedbania po zeszłorocznej powodzi.

 

ZOBACZ: Niż genueński przechodzi przez Polskę. Podtopienia w okolicach Nysy

 

- Niestety, większość przepustów, rowów jest w stanie nieruszonym od czasu powodzi, są zarośnięte, niedrożne i o tym cały czas informujemy Wody Polskie: mieszkańcy, sołtysi, strażacy, natomiast efekt jest dosyć mizerny - podał burmistrz.

 

Samorządowiec tłumaczył również, że głównym problemem są urządzenia i cieki należące właśnie do Wód Polskich. To one są odpowiedzialne za swoje obiekty, a samorząd nie ma możliwości wejścia na większość z nich.

 

- Cały czas brakuje prac natychmiastowych, które sprawią, że mieszkańcy będą bezpieczni - podsumował.

Głuchołazy. Występują lokalne podtopienia

O sytuacji w swojej gminie mówił też w Polsat News burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz. Po godzinie 14 informował, że deszcz nieco zelżał, ale od północy do godziny 13 w górach po czeskiej stronie spadło 80 litrów wody na mkw.

 

- Na ten moment zagrożenia powodziowego nie ma, jest zagrożenie lokalnymi podtopieniami i to nie na rzece Białej, ale na jej dopływach. Paradoksalnie w tej chwili groźne są nie tyle cieki wodne, ile woda spływająca z pól - relacjonował.

 

W Głuchołazach, z powodu zalania pobliskiej ulicy Sikorskiego, nieczynny przez pewien czas był tymczasowy most na rzece Białej. Przed godziną 16 przeprawę odblokowano z zastrzeżeniem, że w przypadku kolejnego podtopienia remontowanego odcinka ulicy możliwe będzie jej ponowne zamknięcie.

 

ZOBACZ: Niż genueński przechodzi przez Polskę. Podtopienia w okolicach Nysy

 

Jednocześnie Szymkowicz przekazał, że Wody Polskie wykonały wiele prac na terenie miasta i okolic. Cały czas monitorowana jest także sytuacja na tamie w Jarnołtówku, nie ma informacji o konieczności ewakuacji. Władze gminy planują kolejne posiedzenia zespołu zarządzania kryzysowego.

Niż genueński w Polsce. MSWiA: Noc będzie niebezpieczna

Na temat planowanych działań i spodziewanych zdarzeń głos po raz kolejny zabrał w niedzielę wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Leśniakiewicz.

 

- Wiemy o tym, że w godzinach popołudniowych zaczną się intensywne opady w tej części południowej, około 50 mm. Natomiast nocna pora także będzie niebezpieczna, bo przewiduje się 70 mm opadów - przekazał, dodając, że rozważane jest zwiększenie obszaru zagrożenia trzeciego stopnia na całe województwo małopolskie.

 

ZOBACZ: TOPR ostrzega przed wyprawami w góry. "Oczekiwanie na pomoc może się wydłużyć"

 

Jak poinformował, na ten moment podjęta została decyzja o zabezpieczeniu co najmniej 10 obozowisk, m.in. sześciu na terenie województwa śląskiego i dwóch na Opolszczyźnie. Pytany zaś o to, czy sytuacja sprzed roku może się powtórzyć, zaprzeczył.

 

- Patrząc na tę intensywność opadów, która jest przewidywana teraz, ona jest znacznie mniejsza niż wówczas. Mamy również tę suszę hydrologiczną. W związku z powyższym nie ma obawy, że nastąpią zasadnicze wzrosty poziomu rzek, zwłaszcza tych głównych - uspokoił.

Adrianna Rymaszewska / pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie