Przez lata udawał ambasadora nieistniejących państw. Wielkie oszustwo w Indiach

Indyjska policja aresztowała 47-letniego Harshvardhana Jaina, który przez lata podszywał się pod ambasadora i prowadził fałszywą placówkę dyplomatyczną. Mężczyzna przedstawiał się jako reprezentant fikcyjnych lub nieuznawanych mikronacji, a stworzona przez niego tożsamość służyła wyłudzaniu pieniędzy.
Według policji, zatrzymany Harshvardhan Jain podszywał się pod ambasadora lub konsula fikcyjnych lub nierozpoznawanych mikronacji takich jak "Arktyka Zachodnia", "Saboroga", Poulvia" i "Lodonia", czy całkowicie fikcyjnego państwa "Poulo Wai". Fałszywy status posłużył mu do wyłudzania pieniędzy, oferując ludziom zatrudnienie za granicą.
Oszustwo w Indiach. Latami udawał ambasadora nieistniejących państw
Fałszywa placówka działała nieprzerwanie od 2017 roku, a jej scenografia i inscenizacja miały stworzyć wrażenie autentyczności misji dyplomatycznej. Mężczyzna wynajął w Ghaziabad rezydencję, którą przekształcił w siedzibę rzekomej "ambasady". Budynek był ozdobiony flagami różnych państw oraz tabliczkami sugerującymi status dyplomatyczny.
ZOBACZ: Był na liście najbogatszych Polaków. Romuald Ś. skazany za oszustwo
Wewnątrz śledczy odnaleźli spreparowane pieczęcie indyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz niemal trzech tuzinów innych krajów, a także liczne fotografie przedstawiające Jaina w towarzystwie światowych przywódców i wysokich rangą urzędników - zdjęcia te, jak ustalono, zostały cyfrowo zmanipulowane.
Aby wzmocnić swoją fałszywą tożsamość, mężczyzna organizował wydarzenia charytatywne, m.in. bhandaras - tradycyjne indyjskie uczty społecznościowe. Jeździł też samochodami z podrobionymi tablicami rejestracyjnymi sugerującymi status dyplomatyczny.
Przez lata udawał ambasadora. Międzynarodowe śledztwo w Indiach
Podczas przeszukań odnaleziono również 4,5 miliona rupii indyjskich (ponad 200 tys. złotych) oraz gotówkę w zagranicznej walucie, luksusowe zegarki oraz podrobione dowody tożsamości, legitymacje prasowe i inne dokumenty.
ZOBACZ: Oszustwo na polskie tablice to już plaga. Masowy proceder w Niemczech
Dyrektor generalny policji Uttar Pradesh Amitabh Yash potwierdził, że mężczyźnie postawiono zarzuty fałszerstwa, podszywania się pod inne osoby, posiadania fałszywych dokumentów oraz prania brudnych pieniędzy.
Sprawa ma wymiar międzynarodowy - śledczy badają, czy Jain współpracował z innymi osobami oraz, czy ktoś korzystał z jego fałszywych "usług dyplomatycznych" poza Indiami.
Czytaj więcej