Ciężarówka przewróciła się na jadący samochód. Groźny wypadek na A1

aktualizacja: Polska
Ciężarówka przewróciła się na jadący samochód. Groźny wypadek na A1
Facebook/Policja Województwa Łódzkiego
Ciężarówka wywróciła się na A1

Poważny wypadek na autostradzie A1 w kierunku Łodzi. Wywróciła się naczepa ciężarówki, która przygniotła jadący samochód osobowy. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do zdarzenia doprowadził wybuch opony. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Do szpitala trafiło dziecko, które podróżowało osobówką.

Do wypadku doszło w czwartek około godz. 16:40 w rejonie miejscowości Brodowe, między Częstochową a Radomskiem (woj. łódzkie).

Wypadek na A1. Ciężarówka przewróciła się na jadący samochód

Ciężarówka jadąca w stronę Łodzi przewróciła się na przeciwległy pas, zgniatając samochód osobowy, którym podróżował 38-letni obywatel Estonii oraz jego 9-letnie dziecko.

 

- Dziecko zostało przetransportowane do szpitala. Natomiast obaj kierowcy wydostali się z pojazdów w stabilnym stanie - przekazał w rozmowie z polsatnews.pl mł. asp. Mateusz Piliński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

 

Policjant dodał, że przyczyną wypadku najprawdopodobniej było pęknięcie jednej z opon w zestawie pojazdu ciężarowego. W wyniku eksplozji przesunął się transportowany ładunek, co doprowadziło do wywrotki naczepy. - Kierowca ciężarówki stracił panowanie, zaczęło nim bujać na boki - wyjaśnił mł. asp. Piliński.

 

- Najważniejsze, co wiemy, to że obaj kierowcy byli trzeźwi - podkreślił.

Wypadek na A1. Eksplodowała opona ciężarówki

Polsatnews.pl ustalił, że obecnie ruch w newralgicznym odcinku odbywa się skrajnymi częściami jezdni. Jak tłumaczył rzecznik prasowy łódzkiej policji, wciąż jednak jazda nie jest płynna. Na miejscu są wszystkie służby, wezwano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz specjalny dźwig.

 

 

Utrudnienia w ruchu mają potrwać kilka godzin. Policja kieruje przejezdnych na objazdy, apelując o zachowanie szczególnej ostrożności i śledzenie komunikatów. "Miejcie na uwadze czas dojazdu i możliwe opóźnienia" - przekazano w mediach społecznościowych.

Patryk Idziak / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie