Ukraiński parlamentarzysta "czołowym agentem FSB". Służby zdemaskowały szpiega

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ujawniła, że Fedir Chrystenko, deputowany ukraińskiego parlamentu, był "czołowym agentem rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa". Polityk miał odpowiadać za rozbudowę jej struktur w Narodowym Biurze Antykorupcyjnym Ukrainy.
"Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oraz Biuro Prokuratora Generalnego ujawniły, że obecny deputowany z zakazanej już partii Opozycyjna Platforma - Za Życie Fedir Chrystenko dopuścił się zdrady stanu. Z materiałów sprawy wynika, że parlamentarzysta był czołowym agentem FSB Federacji Rosyjskiej" - informuje SBU.
Śledztwo wykazało, że Chrystenko został zwerbowany przez rosyjską FSB jeszcze w czasach prezydentury Wiktora Janukowycza. Obecnie utrzymuje bliskie relacje z Jurijem Iwaniuszczenką - rezydentem FSB i nadzorcą rosyjskich służb wywiadowczych na terenie tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, czyli separatystycznego, nieuznawanego quasi-państwa w obwodzie donieckim na Ukrainie.
Ponadto Chrystenko pełnił rolę pośrednika i łącznika rosyjskiego kolaboranta Armena Sarkisiana, znanego również jako Armen Horłewski, który zginął na początku 2025 roku w wyniku eksplozji w luksusowym kompleksie mieszkaniowym w Moskwie.
ZOBACZ: Potężna eksplozja w centrum Moskwy. Media: FSB straciło kluczowego dowódcę
Z ustaleń wynika, że deputowany aktywnie realizował zadania zlecone przez rosyjskie służby specjalne w czasie Rewolucji Godności. W szczególności zaangażował się w działania prorosyjskiego ruchu Antymajdanu, wykorzystując podległych mu prywatnych przewoźników do transportu tzw. tituszek - wynajętych bandytów, którzy mieli zastraszać uczestników protestów na Majdanie w 2014 roku.
Ukraiński parlamentarzysta agentem FSB. Miał pomagać oligarchom
Według ukraińskich służb specjalnych Chrystenko utrzymuje bliskie relacje z częścią kierownictwa Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU). Wśród nich znajduje się Rusłan Mahamedrasułow, jeden z szefów międzyregionalnych wydziałów śledczych, który 21 lipca został zatrzymany przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) pod zarzutem prowadzenia interesów z Rosją oraz utrzymywania kontaktów z rosyjskimi służbami.
"Kolejną osobą z jego otoczenia jest szef wydziału detektywów NABU Ołeksandr Skomarow, z którym Chrystenko pozostaje w bliskim kontakcie. Odnotowano, że w 2022 roku, podczas pełnoskalowej inwazji, żona Skomarowa wyjechała za granicę samochodem należącym do żony Chrystenki" - powiadomiła SBU.
ZOBACZ: FSB zatrzymała "ukraińskiego agenta". Miał stać za eliminacją ważnego generała
Skomarow uczestniczył również w konkursie na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy. Śledztwo ujawniło, że w przypadku jego wygranej oligarcha Ihor Kołomojski liczył, iż nowy szef pomoże zamknąć toczące się przeciwko niemu postępowanie karne.
Kołomojski nie jest jednak jedynym oligarchą, któremu Chrystenko próbował pomóc. Udokumentowano, że detektywi NABU wsparli ucieczkę innego ukraińskiego biznesmena, partnera Kołomojskiego, Hennadija Bohołubowa. Dwaj pracownicy NABU, podwładni Skomarowa, towarzyszyli Bohołubowowi podczas przekraczania granicy Ukrainy, przebywając w sąsiednim wagonie pociągu, by zapewnić mu "bezpieczeństwo". Śledczy podejrzewają, że tę operację specjalną zorganizował właśnie Fedir Chrystenko.
Rosyjskie wpływy w ukraińskiej agencji antykorupcyjnej
Według służb bezpieczeństwa Ukrainy Chrystenko uciekł z kraju po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji i nadal wywiera wpływ na NABU z zagranicy. Parlamentarzysta został zaocznie poinformowany o postawieniu zarzutów dotyczących zdrady stanu, wielokrotnego przyjmowania łapówek oraz działalności w zorganizowanej grupie przestępczej.
Służby przyglądają się również innym członkom NABU. Przeszukania kontaktów deputowanego ujawniły bowiem materiały z postępowań karnych, w tym dokumenty dotyczące potajemnej inwigilacji podejrzanych oraz kwestionariusze kandydatów na detektywów NABU, co wskazuje na rosyjskie wpływy i systematyczne przecieki informacji z agencji antykorupcyjnej.
"Na chwilę obecną wiemy o co najmniej 70 przeszukaniach przeprowadzonych przez SBU i Biuro Prokuratora Generalnego przeciwko pracownikom NABU. Przeszukania obejmują co najmniej 15 pracowników NABU. Zgodnie z dostępnymi informacjami, działania śledcze są prowadzone bez nakazów sądowych" - twierdzi NABU.
Czytaj więcej