Awaria w elektrowni jądrowej na Białorusi. Ministerstwo Energii wydało komunikat

Jeden z dwóch bloków elektrowni jądrowej w Ostrowcu na Białorusi został odłączony po alarmie zarejestrowanym w systemie chłodzenia. Ministerstwo Energii wydało komunikat, w którym poinformowało, że sytuacja jest "rutynowa" i nie stanowi zagrożenia.
Białoruskie Ministerstwo Energii poinformowało w środę wieczorem, że działanie podjęte zostało na skutek odnotowanego odchylenia od normy w systemie chłodzenia w niejądrowej części obiektu. Resort przekonuje, że sytuacja nie jest niczym wyjątkowym i "nie stanowi zagrożenia dla bezpiecznej eksploatacji".
"Poziom promieniowania w elektrowni jądrowej i w otaczającej ją strefie monitoringu pozostał niezmieniony" - czytamy w oświadczeniu ministerstwa.
Awaria w elektrowni jądrowej na Białorusi. Powodem "działanie personelu"
Białoruska agencja propagandowa BiełTA informuje, że do zdarzenia doszło "w wyniku działań personelu". Podaje również, że obecnie trwają czynności diagnostyczne, niezbędne do późniejszego "przywrócenia pracy urządzeń elektrycznych".
Obiekt jest jedyną elektrownią jądrową na terenie Białorusi i znajduje się w Ostrowcu, w zachodniej części obwodu grodzieńskiego, zaledwie 15 km od granicy z Litwą. Zarówno organizacje międzynarodowe jak i przedstawicielstwa krajów bałtyckich krytykowały jej funkcjonowanie i wyrażały wątpliwości co do jej bezpiecznej eksploatacji.
ZOBACZ: Białoruś zaniepokojona działaniami Polski. Apel do rządu w Warszawie
Jak podaje agencja Reutera, blok w którym doszło do awarii, został podłączony do białoruskiej sieci dwa lata temu. Elektrownia została zbudowana przez rosyjską państwową firmę Rosatom, a jej powstanie sfinansował Kreml.
Z oficjalnych danych przekazywanych przez stronę białoruską wynika, że obiekt zaspokaja ok. 40 proc. zapotrzebowania kraju na energię elektryczną.
Czytaj więcej