Arabski boom na Zakopane. Wielki billboard na wjeździe do miasta

Polska Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Arabski boom na Zakopane. Wielki billboard na wjeździe do miasta
instagram.com/hejozatiAP Photo/Jon Gambrell
Arabskie biuro podróży reklamuje się w Zakopanem

W Zakopanem stanął billboard promujący biuro podróży ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Treść reklamy skierowana jest wyłącznie do osób posługujących się językiem arabskim, brak na nim polskiego tłumaczenia. Firma budzi kontrowersje za sprawą organizacji wycieczek m.in. do Rosji.

Turyści odwiedzający Zakopane mają okazję zobaczyć nową reklamę zainstalowaną na poboczu jednej z dróg wjazdowych do miasta. W jego centralnej części znajduje się logo przedstawiające szejka Zajida ibn Sultana Al Nahajjana, pierwszego w historii prezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To znak firmy Hejozati, biura podróży z siedzibą w Dubaju.

 

Na plakacie znajdują się dwie flagi - Polski i ZEA. Pojawiają się też napisy, wyłącznie w języku arabskim, promujące przedsiębiorstwo. Taki sposób reklamy to niewątpliwie odpowiedź na narastające w ostatnich latach zainteresowanie urokiem i walorami Tatr ze strony turystów z Bliskiego Wschodu.

Zakopane. Arabskie biuro podróży reklamuje się na wjeździe do miasta

Zjawisko dotyczące nagłego zwiększenia chęci arabskich turystów do poznania polskiej kultury i wypoczynku w podgórskich miasteczkach, skłoniło zakopiańskich turystów do dostosowania marketingu pod ich potrzeby. Przechadzając się Krupówkami natrafimy zatem często na reklamy w języku arabskim oraz ofertę potraw halal, odpowiadających religijnym wymaganiom odwiedzających.

 

Billboard Hejozati to jednak prawdopodobnie pierwszy, przynajmniej tak jaskrawy, przykład sytuacji, w której to firma z ZEA reklamuje się w polskim mieście turystycznym, a swoją ofertę składa wyłącznie klientom ze swojego kręgu kulturowego. Jak wskazuje w rozmowie z "Wyborczą" Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, nie jest to jednak sytuacja nadzwyczajna.

 

ZOBACZ: Quady rozjeżdżają Podhale. Górale uruchomili podniebne patrole

 

- W branży turystycznej to znane i skuteczne narzędzie, choć nie tak często wykorzystywane, jak mogłoby być. Sami widujemy przecież billboardy polskich biur podróży już po wylądowaniu w Antalyi, Hurghadzie czy Albanii. To nic nowego, po prostu reklama dociera tam, gdzie przebywa grupa docelowa - wskazuje ekspert.

Biuro budzi kontrowersje. Oferuje wycieczki m.in. do Rosji

Gdy zagranicznym gościom znudzą się już piesze wycieczki nad Morskie Oko, wejście na Giewont zmęczy, a oscypki stracą smak, biuro podróży Hejozati ma dla nich w ofercie wiele innych kierunków, w które mogą się udać, wyjechawszy z Polski. Niektóre mogą budzić pewne kontrowersje, zwłaszcza w naszym kraju.

 

ZOBACZ: Batalia z burmistrzem Zakopanego o pamiątki. Handlarze idą do sądu

 

Oprócz propozycji zobaczenia malowniczych krajobrazów Azji, czy kulturalnego dziedzictwa Europy, firma oferuje im bowiem m.in. wycieczki do Rosji. Na nagraniach dostępnych w mediach społecznościowych przedsiębiorstwa zobaczyć można nagrania promujące zwiedzanie Moskwy.

 

Warto zaznaczyć jednak, że ZEA, w przeciwieństwie do wielu innych państw, choć ograniczyły, to nie zawiesiły całkowicie połączeń do Rosji po rozpoczęciu przez Kreml pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Obywatele kraju muszą mieć jednak na uwadze, że by przekroczyć rosyjską granicę, muszą mieć ważną wizę.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie