Pasażerowie oburzeni, kierowcy pod ścianą. Krakowski spór o komunikację

W krakowskich autobusach i tramwajach nie ma jasnych przepisów w sprawie przewozu rowerów i hulajnóg. W tej chwili to kierowcy lub motorniczowie decydują, kogo wyprosić. Sprawa jest na tyle poważna, że wywołuje oburzenie pasażerów. Choć miasto ruszyło z konsultacjami, to aktywiści widzą w działaniach magistratu drugie dno.
W krakowskich autobusach nie ma wyznaczonych miejsc dla rowerów i hulajnóg. Przepisy są w tej kwestii na tyle nieprecyzyjne, że ostateczną decyzję o wyproszeniu pasażera zajmującego miejsce dla wózka inwalidzkiego lub dziecka podejmuje kierowca. Tymczasem problemy krakowian narastają.
- Do autobusu chciała wsiąść starsza pani z rowerem. Ten był pusty. Byłem ja, a obok mnie było drugie miejsce na wózek. Kierowca o 7:30 w niedzielę wyprosił kobietę z autobusu – mówi Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa w rozmowie z reporterką "Wydarzeń" Agnieszką Molendą.
ZOBACZ: Kraków. Pracownicy MPK zapowiadają strajk włoski. Żądania podwyżek i poprawy warunków pracy
Kierowca autobusu linii "144" Grzegorz Mental wskazuje, że on i jego koledzy w podobnych sytuacjach są pozostawieni sami sobie. - My odpowiadamy za bezpieczeństwo pasażerów (...). Gdyby niezabezpieczony rower podczas hamowania uderzył w pasażera - wina spadłaby na kierowcę - wyjaśnia mężczyzna.
Miasto pyta mieszkańców
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Krakowie poprosiło o zmianę regulaminu dotyczącego przewozu rowerów. Miasto ruszyło z konsultacjami społecznymi. Najpierw zadało mieszkańcom pytanie, czy irytują ich hulajnogi i rowery w komunikacji miejskiej. Stronnicy przewożenia rowerów natychmiast wyczuli narrację.
- Te konsultacje wskazują jasno, że miasto ma zamiar zakazać przewożenia rowerów i innych urządzeń transportu publicznego w komunikacji miejskiej – twierdzi Maciej Fijak.
ZOBACZ: Nowy obowiązek dla najmłodszych. Rowerem lub hulajnogą tylko w kasku
Innego zdania jest rzecznik prasowy krakowskiego MPK. - Nie chcemy zakazać przewozu rowerów czy hulajnóg, ale pragniemy, aby odbywało się to w sposób bezpieczny i uporządkowany - przekazuje Marek Gancarczyk.
Niezbędny jest więc regulamin, o którym mówi Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie. - Żeby prowadzący pojazdy mieli jasny, prosty zapis pod tytułem hierarchia ważności: Wózek inwalidzki na pierwszym miejscu, później wózek dziecięcy, a następnie wypracowanie tego trzeciego i czwartego miejsca - wylicza, nie precyzując, które ostatecznie miejsce przypadłoby rowerom.
Konsultacje społeczne kończą się 18 lipca.