Minister oburzona decyzją prezydenta. "Rozpoczął nową misję, buduje patoprawicę"

- Andrzej Duda na koniec swojej prezydentury postanowił rozpocząć nową misję, jaką jest budowa patoprawicy w Polsce. Być może buduje przyszłość dla siebie - tak minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk skomentowała w programie "Graffiti" częściowe ułaskawienie Roberta Bąkiewicza. Jej zdaniem ruch Dudy to "sygnał, że w Polsce można bić kobiety".
W piątek prezydent Andrzej Duda podpisał decyzję o darowaniu kary ograniczenia wolności w stosunku do Roberta Bąkiewicza. Stało się to po tym, jak dzień wcześniej prokurator generalny Adam Bodnar uchylił decyzję poprzedników z czasów rządów PiS o wstrzymaniu kary wobec działacza środowisk narodowych - po wszczętej w listopadzie 2023 roku procedurze ułaskawieniowej.
ZOBACZ: Robert Bąkiewicz dziękuje prezydentowi. "Chciano ze mnie zrobić przestępcę"
W ramach kary Bąkiewicz miał odbyć karę w postaci prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie przez rok oraz wypłacić "Babci Kasi" 10 tys. złotych nawiązki. Decyzją prezydenta działacz uniknie tej pierwszej sankcji.
Robert Bąkiewicz ułaskawiony przez prezydenta. "To bardzo zły sygnał"
- Widać, że Andrzej Duda na koniec swojej prezydentury postanowił rozpocząć nową misję, jaką jest budowa patoprawicy w Polsce. Być może buduje przyszłość dla siebie - oceniła w "Graffiti" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Nie wiem w jakimś środowisku zaciągał opinii na temat Bąkiewicza, ale z całą pewnością ja z tym środowiskiem nie chciałabym mieć do czynienia - dodała.
ZOBACZ: Donald Tusk grzmi po łasce dla Roberta Bąkiewicza. Jest reakcja Andrzeja Dudy
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej podkreśliła, że decyzja ta "jest skandaliczna". - To wysyła bardzo zły sygnał, że można bić kobiety, że można zrzucać ludzi ze schodów. Można być za to ukaranym, a i tak pozostawać bezkarnym, ułaskawionym przez prezydenta - powiedziała.
WIDEO: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w "Graffiti"
Prowadzący program "Graffiti" Marcin Fijołek dopytał Dziemianowicz-Bąk, czym jest patoprawica. - No na przykład pan Bąkiewicz (...) To jest po prostu człowiek zblatowany z PiS od lat. Kandydat z list, człowiek, który otrzymywał sowite pieniądze na budowę swojej organizacji. Patoprawica, to właśnie takie środowisko, które forsuje przemoc, szczuje na ludzi, obraża historię Powstańców Warszawskich. Andrzej Duda i PiS chyba chcieliby, żeby tak wyglądała prawica w Polsce. Można tylko nad tym ubolewać - powiedziała.
Robert Bąkiewicz ułaskawiony. Minister: Ręka rękę myje
Zdaniem minister w Polsce potrzebne są różne ugrupowania polityczne, ale "przemoc wobec drugiego człowieka jest granicą".
ZOBACZ: "Jak zaczął, tak kończy - żałośnie". Politycy ostro o ułaskawieniu Bąkiewicza przez Dudę
Polityk Lewicy odniosła się do kontrowersji wokół działalności "Babci Kasi". - Można nie być fanem tej, czy innej aktywistki. Ja nie należę do grona sympatyków, ale z jednej strony mamy starszą kobietę, a z drugiej rosłego, młodego mężczyznę, który po prostu zrzuca ja ze schodów. Ta decyzja Andrzeja Dudy jest po prostu niezrozumiała, skandaliczna i obraźliwa. Jest jednak zrozumiała w logice politycznej - po prostu "ręka rękę myje" - powiedziała. Dodała, że "człowiek związany z PiS został ułaskawiony przez prezydenta związanego z PiS".
Płaca minimalna w 2026. O ile wzrośnie? "Musi nadążać za inflacja"
Do 15 września rząd musi podjąć decyzję, co do wysokości płacy minimalnej w Polsce. Na ten moment nie ma porozumienia między ministerstwem, a przedstawicielami związków zawodowych i przedsiębiorców.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapewniła, że "płaca minimalna musi nadążać za inflacja", a propozycja części środowisk dotycząca wzrostu o 50 zł "jest absolutnie nie do przyjęcia", biorąc pod uwagę prognozowaną 3 proc. inflację.
ZOBACZ: Pensja minimalna w górę. Minister finansów ucina spekulacje
- Byłoby to de facto obniżenie, a na to pozwolić nie można (…) Nie ma, nie było i nie będzie przyjętej propozycji niższej niż 140 zł brutto - powiedziała.
Dodała, że "dość tradycyjną sytuacją", jest to, że związki zawodowe oczekują więcej, a pracodawcy mniej. - Musimy balansować i godzić pewne interesy. Dla mnie, jako dla ministra pracy, absolutnie sprawą kluczową jest, by płace w Polsce były godne i pozwoliły zachować pewien standard życia - podsumowała.
Czytaj więcej