Straż Graniczna reaguje na nagranie Bąkiewicza. "Plucie na nasz mundur"

"Stop dezinformacji" - oświadczyła Straż Graniczna, która odniosła się do filmu opublikowanego przez Roberta Bąkiewicza. Służby przekazały, że nagranie - które działacz usunął - przedstawia przekazanie migrantów, ale nie Polsce, tylko do Niemiec. Do sprawy odniósł się także szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który zaapelował do Bąkiewicza, by ten przeprosił funkcjonariuszy.
W niedzielę Robert Bąkiewicz umieścił w sieci nagranie "sprzed chwili w Görlitz", na którym widać migrantów oraz polskie i niemieckie służby.
"No i proszę! Niestety, jest dokładnie tak, jak się obawialiśmy. Wprowadzenie kontroli na granicy z Niemcami to była tylko medialna ściema – pokazówka dla reżimowych stacji, by uspokoić opinię publiczną" - napisał.
"Nie minął nawet tydzień, a Tusk z Siemoniakiem znów zamienili polską Straż Graniczną w Ubera dla nielegalnych migrantów – na zawołanie Bundespolizei. Hańba!" - dodał. "Dlatego Ruch Obrony Granic stale monitoruje sytuację" - zakończył.
Straż Graniczna: Plucie na nasz mundur
Na opublikowane wideo zareagowała Straż Graniczna.
"Informujemy, że nagranie przedstawia moment przekazania przez polską Straż Graniczną w ramach readmisji uproszczonej dwóch obywateli Konga Policji niemieckiej. Zdarzenie miało miejsce w Goerlitz w punkcie przekazań. Cudzoziemcy zatrzymani zostali wczoraj przez straż graniczną w ramach przywróconej kontroli granicznej, kiedy próbowali nielegalnie wjechać z Niemiec do Polski" - czytamy w komunikacie.
"Nazywanie Straży Granicznej 'Uberem dla nielegalnych migrantów' jest pluciem na nasz mundur" - podkreślono dalej.
Do sprawy odniósł się minister spraw wewnętrznych. "Panie Bąkiewicz, nie wystarczy tchórzliwe usunięcie kłamliwego wpisu. Ma pan przeprosić Straż Graniczną za obrażanie funkcjonariuszy!" - wskazał Tomasz Siemoniak.
ZOBACZ: Najnowsze dane z granic. Szef MSWiA mówi o "skutku ubocznym"
"Publikowanie takich perfidnych kłamstw jest skandaliczną dezinformacją i celowym straszeniem Polaków. Bezpodstawnymi oskarżeniami rozsiewany jest hejt na funkcjonariuszy Straży Granicznej. To niesamowicie wstrętne i podłe" - dodał rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.
Film usunięty z sieci. Robert Bąkiewicz komentuje
Robert Bąkiewicz usunął nagranie z sieci i odpowiedział na oświadczenie Straży Granicznej.
"To Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, minister Tomasz Siemoniak oraz komendant Straży Granicznej ponoszą odpowiedzialność za brak transparentności i świadome szerzenie dezinformacji. Funkcjonariusze odsyłają do rzecznika, który nie odbiera telefonów i nie odpowiada na maile" - napisał.
ZOBACZ: Najnowsze dane z granicy. "Niespodzianka" w bagażniku auta
"Zakazujecie bezprawnie filmowania, latania dronami i społecznej kontroli działań Straży Granicznej. Nie informujecie opinii publicznej na bieżąco - przeciwnie, dezinformujecie, jakbyście mieli coś do ukrycia. A potem tylko czekacie na błędy, żeby je rozdmuchać i odwrócić uwagę od własnych zaniedbań" - dodał lider Ruchu Obrony Granic.
Na ten komentarz zareagował Jacek Dobrzyński. "Nie. Proszę obserwować profile straży granicznej, policji i MSWiA, tam na bieżąco wszystkie informacje są zamieszczane. Zdjęcia i filmy też" - odpowiedział.
Sprawę skomentował również rzecznik rządu.
"Bąkiewicz zajmuje się systemową dezinformacją. To z całą pewnością nie jest działanie w Polskim interesie. ABW musi sprawdzić czy nie ma tu obcej inspiracji, a wyciągnięciem konsekwencji za plucie na mundur polskich funkcjonariuszy zajmie się prokuratura. Nie straszę, informuję" - napisał w serwisie X Adam Szłapka.
Czytaj więcej