Robert Bąkiewicz nie uniknie kary. Bodnar wydał postanowienie

Polska
Robert Bąkiewicz nie uniknie kary. Bodnar wydał postanowienie
PAP/Tomasz Gzell
Robert Bąkiewicz

Robert Bąkiewicz będzie musiał odbyć karę za naruszenie cielesne aktywistki Babci Kasi, która została wcześniej wstrzymana. Decyzję w tej sprawie podjął prokurator generalny Adam Bodnar. Jak uzasadniał, "nie ma podstaw do dalszego korzystania przez Bąkiewicza z tego przywileju".

Jak poinformował Adam Bodnar prawomocny wyrok w sprawie dotyczącej naruszalności cielesnej aktywistki Babci Kasi przez Roberta Bąkiewicza zapadł 3 listopada 2023 roku. Wówczas została mu wymierzona kara w postaci prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie przez rok oraz nawiązkę w wysokości 10 tys. złotych.

 

Ówczesny Prokurator Generalny Marcin Warchoł wszczął jednak postępowanie ułaskawieniowe i wstrzymał wykonanie orzeczonej kary. Jednak do tej pory prezydent Andrzej Duda nie ułaskawił Bąkiewicza

 

ZOBACZ: Bąkiewicz wygłosił raport z granicy. "Wielcy ludzie, dziś bohaterowie"

 

W efekcie jak - podkreśla minister - od półtora roku prawomocny wyrok nie jest wykonywany. "Jednocześnie wszyscy widzimy, jak już po wydaniu wyroku zachowuje się osoba skazana" - dodaje Bodnar.

Bąkiewicz musi odbyć karę. Bodnar podjął decyzję

W związku z tym Bodnar poinformował, że podjął decyzję o uchyleniu postanowienia o uchyleniu postanowienia o wstrzymaniu wykonania prawomocnie orzeczonej kary dla Bąkiewicza. "Uznałem, że brak jest podstaw do dalszego korzystania przez Roberta Bąkiewicza z tego przywileju" - napisał w uzasadnieniu decyzji. 

 

"Sytuacja ta pozostaje w sprzeczności z podstawowymi zasadami prawa karnego wykonawczego, które wymagają, aby orzeczona prawomocnie kara była wprowadzana w życie nieuchronnie i bez zbędnej zwłoki" - podkreślił w komunikacie. 

 

Jak dodał "istotne znaczenie dla decyzji o ułaskawieniu, w myśl art. 563 kpk, ma również zachowanie się skazanego po wydaniu wyroku".

 

ZOBACZ: Nawrocki podziękował Bąkiewiczowi. Gorąca dyskusja polityków w "Debacie Gozdyry"

 

Były lider Marszu Niepodległości jest obecnie przewodniczącym społecznego ruchu o nazwie Ruch Obrony Granic deklarującego działania na rzecz ochrony zachodniej granicy Polski przed "masową migracją" i "zagrożeniami dla tożsamości narodowej".

 

W ramach swojej działalności członkowie ruchu organizują "patrole obywatelskie" na granicy z Niemcami, twierdząc, że to właśnie niemiecka straż graniczna uczestniczy w procederze nielegalnego "przerzucania" migrantów na terytorium Polski.

Agata Sucharska / mjo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie