Moskwa reaguje na słowa Andrzeja Dudy ws. Ukrainy. Wspominają "sukces Trumpa"

Świat
Moskwa reaguje na słowa Andrzeja Dudy ws. Ukrainy. Wspominają "sukces Trumpa"
Marek Borawski / KPRP
Wołodymyr Zełenski i Andrzej Duda

- Wypowiedź Dudy jest bardzo prosta, wpisuje się w ramy negocjacji, targowania się z reżimem Zełenskiego - twierdzi Władimir Rogow. Rosyjski polityk jest przekonany, że polski prezydent planuje działać z Ukrainą tak samo jak Donald Trump, który zmusił Kijów do podpisania umowy o wydobywaniu metali ziem rzadkich.

We wtorek Andrzej Duda udzielił wywiadu dla dziennikarzy Otwartej Konserwy, Nowego Ładu i Klubu Jagiellońskiego. W trakcie rozmowy prezydent skrytykował postawę władz w Kijowie i ich sojuszników.

 

- Na przykład uważam, że zarówno Ukraińcy, jak i nasi sojusznicy, po prostu uważają, że lotnisko w Rzeszowie i nasze autostrady należą im się, jakby to było ich. No nie jest ich. Jest nasze. W związku z czym – jak się komuś coś nie podoba, no to zamykamy i do widzenia - stwierdził Andrzej Duda.

 

ZOBACZ: "Wieszanie za zdradę". Burza po słowach prezydenta, ten odpowiada

 

- Tak, robimy remont. Zamykamy lotnisko w Rzeszowie i dostarczajcie Ukrainie morzem, powietrzem, nie wiem, zrzucajcie na spadochronach. Kombinujcie. Kombinujcie, jeżeli uważacie, że nie jesteśmy wam potrzebni - dodał.

Rosjanie o "negocjacjach" Dudy z Zełenskim

Wypowiedź polskiego prezydenta natychmiast podchwycona została przez rosyjskie media. O komentarz poproszony został m.in. Władimir Rogow, przewodniczący Rady Koordynacyjnej ds. Integracji Nowych Regionów.

 

Jego zdaniem, Andrzej Duda chce w ten sposób prowadzić negocjacje gospodarcze z Wołodymyrem Zełenskim.

 

- Wypowiedź Dudy jest bardzo prosta, wpisuje się w ramy negocjacji, czyli targowania się z reżimem Zełenskiego, aby coś zyskać, ponieważ lotnisko służy do dostarczania broni Siłom Zbrojnym Ukrainy - przekonuje.

 

- Widząc sukces Trumpa, który zmusił Zełenskiego do podpisania umowy o zasobach i zaczął otrzymywać pieniądze za dostarczaną broń, Duda zdał sobie sprawę, że musi pójść tą samą drogą i zarobić jak najwięcej pieniędzy - dodaje, podkreślając jednocześnie, że finalne decyzja nie zapadają w Warszawie, a Waszyngtonie.

Marcin Jan Orłowski / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie