Ważność wyborów prezydenckich. SN podjął decyzję

Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przyjął uchwałę o ważności wyborów prezydenckich. - Sąd Najwyższy stwierdza ważność wyboru Karola Nawrockiego - ogłosił prezes SN Krzysztof Wiak.
Po ogłoszeniu decyzji prezes SN odniósł się do przebiegu wtorkowego posiedzenia. Jak stwierdził, "wiele z podnoszonych kwestii miało charakter dyskusji z pewnymi zarzutami, które pojawiały się w przestrzeni publicznej, jako argumenty podważające przebieg procesu wyborczego, przeliczenia głosów, czy też ostatecznego wyniku wyboru".
- Wiele z tych kwestii udało się wyjaśnić na tym posiedzeniu przed przerwą - podkreślił sędzia Wiak.
Sędzia przypomniał, że PKW na podstawie posiadania dokumentów i uzyskanych informacji o przebiegu głosowania stwierdziła, że w trakcie głosowania, w szczególności w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania i pozostawiła SN ocenę ich wpływu na wynik wyborów.
- Podczas dzisiejszego posiedzenia przewodniczący PKW zmodyfikował to stanowisko, stwierdzając, że w związku rezultatem postępowań dowodowych, wspomniane incydenty nie mogły mieć wpływu na wynik wyborów - przekazał.
- Sąd Najwyższy, co należy podkreślić, po zapoznaniu się z każdym złożonym protestem zauważa, że sama liczba wniesionych protestów nie zwiększa wagi ujętych w nich jednobrzmiących zarzutów. Jeżeli zarzuty te są tożsame treściowo i nie dotyczą własnego, konkretnego, rzeczywistego interesu wnoszącego protest. W takim przypadku efekt skali nie ma znaczenia z punktu widzenia oceny dokonywanej przez Sąd Najwyższy - dodał.
Jak podkreślił, podobnie wypowiedział się już Sąd Najwyższy w 1995 roku, wskazując, że nie można dokonywać oceny wyborów na podstawie liczby wniesionych protestów.
Prezes SN: Ponowne przeliczenie głosów byłoby sprzeczne z prawem
Sędzia Wiak przekazał, że podnoszone w protestach wyborczych wnioski o ponowne przeliczenie głosów we wszystkich obwodowych komisjach w Polsce nie mogły zostać uwzględnione, ponieważ przepisy Kodeksu wyborczego nie przewidują takiej możliwości. - Możliwe jest dokonywanie oględzin kart wyborczych, ale wyłącznie w odniesieniu do konkretnych obwodowych komisji wyborczych, jeżeli wykazane zostanie, że podczas liczenia głosów, lub sporządzania protokołu doszło do nieprawidłowości - wyjaśniał Wiak.
- Podjęcie takiej decyzji jedynie w oparciu o zgłaszane prawdopodobieństwo zaistnienia nieprawidłowości, bądź analizę statystyczną nie znajduje żadnego uzasadnienia i byłoby sprzeczne z prawem - zaznaczył prezes SN.
Sędzia odniósł się również do stanowiska Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, który na posiedzeniu Izby argumentował, że nie jest zanana dokładna liczba głosów oddanych na poszczególnych kandydatów.
ZOBACZ: Adam Bodnar kontra sędzia SN. "Bezprecedensowa sytuacja"
- Dla rozstrzygnięcia w przedmiocie ważności wyboru na prezydenta istotne jest ustalenie tego, który z kandydatów uzyskał w ponownym głosowaniu więcej głosów, a całokształt okoliczności jednoznacznie wskazuje, że Karol Tadeusz Nawrocki otrzymał więcej głosów niż Rafał Kazimierz Trzaskowski - przekazał.
- Po analizie sprawozdania PKW i opinii wydanych przez Sąd Najwyższy w trakcie rozpoznawania protestów wyborczych, a w szczególności stwierdzonych w nich uchybień, SN uznał, że żadne z tych uchybień, jak również wszystkie one łącznie, nie dają podstaw do kwestionowania ważności wyboru prezydenta RP - podsumował prezes SN.
Sąd Najwyższy orzekł o ważności wyborów prezydenckich
We wtorek odbyło się posiedzenie całego składu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, podczas którego sędziowie przyjęli uchwałę dotyczącą stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich przeprowadzonych w 18 maja i 1 czerwca tego roku.
Na sali obecni byli m.in. prokurator generalny Adam Bodnar, który zabrał głos ws. złożonego przez siebie wniosku oraz przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, który złożył raport z przebiegu wyborów.
Według Sądu Najwyższego na 54 tys. protestów, 21 było zasadnych, ale nie miały wpływu na wynik wyborów.
Na koniec Bodnar złożył jeszcze sprawozdanie, stwierdzając, że "pojawiły się" wątpliwości, a rolą prokuratury jest ich zbadanie.
ZOBACZ: Sąd Najwyższy zajmuje się ważnością wyborów. Przed gmachem trwają protesty
Teraz uchwała zostanie przedstawiona marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni, przesłana do PKW, a także ogłoszona w Dzienniku Ustaw RP.
Pod gmachem Sądu Najwyższego od samego południa protestują sympatycy strony rządzącej, którzy chcieli ponownego przeliczenia wszystkich głosów. Naprzeciwko nim stanęli zwolennicy prezydenta elekta Karola Nawrockiego.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej