Sprawa małego Oskarka. Matka opuszcza więzienie. "Kara w systemie dozoru elektronicznego"

aktualizacja: Polska
Sprawa małego Oskarka. Matka opuszcza więzienie. "Kara w systemie dozoru elektronicznego"
Pixabay.com
Zakład karny. Zdjęcie ilustracyjne

Mama zmarłego czteromiesięcznego Oskara opuściła zakład karny. Przedstawiciele Rzecznika Praw Dziecka brali udział w czynnościach, które doprowadziły do zwolnienia kobiety. - Mama dzieci będzie odbywała karę w systemie dozoru elektronicznego - powiedziała Polsat News RPD Monika Horna-Cieślak.

W czwartek odbyło się posiedzenie aresztowe w tej sprawie. - Mama dzieci będzie odbywała karę w systemie dozoru elektronicznego. Tym samym dzisiaj będzie mogła opuścić zakład karny - powiedziała Polsat News Rzecznik Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak.

 

Na pytanie, czy trzyletnia dziewczynka, która przebywa w rodzinie zstępczej wróci pod opiekę matki, Horna-Cieślak odpowiedziała, że są prowadzone czynności w tej sprawie. - Jest zbierany materiał dowodowy, zostaną przeprowadzone różnego rodzaju opinie. My jako buro RPD będziemy uczestniczyć w tym postępowaniu, a decyzje podejmie sąd rodzinny - tłumaczyła.

 

Zapewniła, że wszystkie służby zaangażowane w sprawę "zawsze będą kierowały się dobrem dziecka".  

 

Rzeczniczka Praw Dziecka zaznaczyła, że jest w kontakcie z babcią dzieci, która przekazała jej "szereg informacji na temat sytuacji, na temat tego jak aktualnie ona wygląda". 

 

Po opuszczeniu zakładu karnego matka dzieci zapowiedziała, że podejmie kroki prawne, żeby jej córka mogła wrócić do domu. Powiedziała też, że nie zostawi sprawy śmierci swojego czteromiesięcznego syna. - Ludzie niekompetentni w ogóle, przy nich to się stało- mówiła dla wPolsce24 o rodzinie zastępczej, do której trafił Oskar.

Warszawa. Sprawa Oskarka i jego siostry. Wniosek RPD

Już we wtorek Monika Horna-Cieślak donosząc się do pytań posłów dotyczących okoliczności śmierci czteromiesięcznego Oskara w rodzinie zastępczej poinformowała, że jej biuro jest w kontakcie z przebywającą w zakładzie karnym matką chłopca. - Będziemy wnioskowali o to, żeby kobieta odbywała karę pozbawienia wolności w dozorze elektronicznym - zapowiadała.

 

ZOBACZ: Wiceminister Gajewska o sprawie małego Oskara. Wskazała na ojca

 

- Przypominam, że w tej sprawie jest jeszcze jedna dziewczynka, która jest w tej rodzinie. Pytania o tę dziewczynkę nie było. (...) My również zajmujemy się jej losem - zapewniła we wtorek Horna-Cieślak.

Dramat rodziny z Warszawy. Materiał "Interwencji"

Wcześniej w programie "Interwencja" ukazał się reportaż dotyczący dramatu rodziny z Warszawy, której odebrano dzieci. W konsekwencji w rodzinie zastępczej umieszczona została trzyletnia Lena i czteromiesięczny brat Oskar. Cztery dni później chłopiec zmarł. Jego matkę (wcześniej aresztowaną) doprowadzono na pogrzeb w stroju więziennym i z kajdankami zespolonymi. Kobiecie podano też silne środki uspokajające.

 

"Osadzona Magdalena W. została skazana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo oszustwa z art. 286 Kodeksu karnego. Doniesienia medialne i wypowiedzi sugerujące, że przyczyną jej osadzenia były 'niezapłacone mandaty', są niezgodne z prawdą i wprowadzają opinię publiczną w błąd" - przekazała służba więzienna w pierwszym komunikacie opublikowanym po emisji materiału.

 

ZOBACZ: "Interwencja" ujawniła dramat rodziny z Warszawy. Nowe oświadczenie policji

 

Służba tłumaczyła wówczas potrzebę zastosowania tak restrykcyjnych środków przymusu bezpośredniego "negatywną prognozą kryminologiczno-społeczną".

 

"Dodatkowo z informacji przekazanych przez funkcjonariuszy Policji wynikało, że w trakcie uroczystości pogrzebowych może pojawić się osoba bliska osadzonej - konkubent - poszukiwana przez Policję, i że podczas uroczystości Policja dokona jego zatrzymania" - podkreślono w komunikacie.

 

ZOBACZ: Służba Więzienna reaguje po materiale "Interwencji". Będą konsekwencje służbowe

 

- Gdyby funkcjonariusze nie dostali informacji, że może tam pojawić się konkubent, który jest poszukiwany listem gończym przez policję (…), to podejrzewam, że przepustka wyglądałaby troszeczkę inaczej. Na tamten moment były takie informacje i my jako służba więzienna nie możemy doprowadzić do tego, żeby cokolwiek zakłóciło konwój - mówiła w rozmowie z Polsat News por. Ewa Smolińska, rzecznik dyrektora okręgowego służby więziennej w Warszawie.

Artur Pokorski / mjo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie