Służba Więzienna reaguje po materiale "Interwencji". Będą konsekwencje służbowe

Kontrola wewnętrzna Służby Więziennej wykazała nieprawidłowości w zakresie realizacji konwoju. Chodzi o sprawę kobiety, którą w kajdankach zespolonych przyprowadzono na pogrzeb wcześniej odebranego od niej dziecka. Nagłośnili ją dziennikarze "Interwencji".
W poniedziałek w związku z wątpliwościami dotyczącymi użycia środków przymusu bezpośredniego na pogrzebie, Dyrektor Generalna SW płk Renata Niziołek zleciła kontrolę wewnętrzną. To pokłosie reportażu "Interwencji", w której dziennikarze nagłośnili sprawę kobiety, którą w kajdankach zespolonych przyprowadzono na pogrzeb wcześniej odebranego od niej dziecka.
We wtorek poinformowano, że kontrola wykazała nieprawidłowości "w zakresie realizacji czynności konwojowych".
"Interwencja". Odebrali dzieci rodzinie. Chłopczyk zmarł
Służba więzienna we wtorkowym komunikacie przekazała, że zastosowane wobec kobiety środki przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek zespolonych oraz zobowiązanie jej do korzystania stroju więziennego były "nieproporcjonalne do rzeczywistego stopnia zagrożenia".
Jak dodano, takiego wniosku nie zmienia fakt, że funkcjonariusze otrzymali informacje o spodziewanym udziale poszukiwanego konkubenta osadzonej i możliwości jego zatrzymania.
ZOBACZ: "Interwencja" ujawniła dramat rodziny z Warszawy. Nowe oświadczenie policji
"W Służbie Więziennej istnieją stosowne procedury, między innymi wypracowane we współpracy z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, które określają obowiązek szczegółowego informowania osadzonego o sposobie realizacji zezwolenia na opuszczenie jednostki penitencjarnej, o którym mowa w art. 141a§1 Kkw. Funkcjonariusze mają prawo do prewencyjnego użycia środków przymusu bezpośredniego. W każdym jednak przypadku powinny one być adekwatne do sytuacji i poprzedzone zindywidualizowaną oceną w tym zakresie - czytamy w komunikacie.
"Interwencja". SW zapowiada konsekwencje służbowe
Dyrektor generalna SW zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec odpowiedzialnych za sytuację funkcjonariuszy. "Wnioski z przeprowadzonej kontroli zostaną wykorzystane w procesie szkoleniowym, a sposób realizacji zezwoleń na udział w ceremoniach pogrzebowych zostanie objęty szczególnym nadzorem Centralnego Zarządu Służby Więziennej" - podkreśliła.
"Jest dla mnie rzeczą oczywistą, że każdy człowiek, niezależnie od sytuacji prawnej, zawsze zasługuje na empatię, a szczególnie w tak dramatycznym momencie, jakim jest utrata dziecka" - dodała płk Renata Niziołek.
Dramat rodziny z Warszawy. Pokłosie reportażu "Interwencji"
Działania SW poprzedził reportaż dziennikarzy "Interwencji". Chodzi o rodzinę z Warszawy, której policja odebrała i umieściła w rodzinie zastępczej trzyletnią Lenę i czteromiesięcznego Oskara. Cztery dni później chłopiec zmarł. Jego matkę (wcześniej aresztowaną) doprowadzono na pogrzeb w stroju więziennym i z kajdankami zespolonymi. Kobiecie podano też silne środki uspokajające.
"Osadzona Magdalena W. została skazana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo oszustwa z art. 286 Kodeksu karnego. Doniesienia medialne i wypowiedzi sugerujące, że przyczyną jej osadzenia były 'niezapłacone mandaty', są niezgodne z prawdą i wprowadzają opinię publiczną w błąd" - przekazała służba więzienna w pierwszym komunikacie opublikowanym po emisji materiału.
Służba tłumaczyła wówczas potrzebę zastosowania tak restrykcyjnych środków przymusu bezpośredniego "negatywną prognozą kryminologiczno-społeczną".
"Dodatkowo z informacji przekazanych przez funkcjonariuszy Policji wynikało, że w trakcie uroczystości pogrzebowych może pojawić się osoba bliska osadzonej - konkubent - poszukiwana przez Policję, i że podczas uroczystości Policja dokona jego zatrzymania" - podkreślono w komunikacie.
- Gdyby funkcjonariusze nie dostali informacji, że może tam pojawić się konkubent, który jest poszukiwany listem gończym przez policję (…), to podejrzewam, że przepustka wyglądałaby troszeczkę inaczej. Na tamten moment były takie informacje i my jako służba więzienna nie możemy doprowadzić do tego, żeby cokolwiek zakłóciło konwój - mówiła w rozmowie z Polsat News por. Ewa Smolińska, rzecznik dyrektora okręgowego służby więziennej w Warszawie.
Czytaj więcej