Złożył "wulgarny" protest. Sąd Najwyższy ukarał wyborcę

Sąd Najwyższy orzekł karę porządkową dla wnioskodawcy, który w proteście wyborczym ubliżył m.in. Prezydentowi Rzeczypospolitej, Pierwszemu Prezesowi SN oraz Przewodniczącemu PKW - poinformowano w komunikacie. Osobę ukarano grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych.
Jak poinformował Sąd Najwyższy w komunikacie, wyborca został ukarany grzywną w wysokości 3000 zł.
"Sąd Najwyższy orzekł karę porządkową w wysokości 3000 zł dla wyborcy, który w treści złożonego przez siebie protestu przeciwko wyborowi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, użył obraźliwych sformułowań pod adresem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, jak również sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz pracowników organu wyborczego" - napisano.
Sąd Najwyższy rozpatrzy protesty wyborcze. Podano datę
Sąd Najwyższy przekazał w piątek, że 27 czerwca o godz. 9:00 i 11:00 odbędą się dwa jawne posiedzenia w sprawie protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP. Posiedzenia wyznaczono w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
ZOBACZ: Nieprawidłowości w liczeniu głosów. Sąd Najwyższy rozpatrzy protesty, jest data
Chodzi m.in. o protest wyborczy, o którym informowano przed tygodniem. Sąd Najwyższy zdecydował w tamtej sprawie o dopuszczeniu dowodu z oględzin kart z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych - m.in. z Krakowa, Mińska Mazowieckiego, Bielska-Białej i Grudziądza.
- SN wystąpił jeszcze w kilku sprawach albo z takimi odezwami do sądów rejonowych, albo sam dokonywał czynności sprawdzających, dowodowych. Przynajmniej w przypadku tych dwóch protestów będą posiedzenia jawne. Czy składy sędziowskie w innych sprawach też się na to zdecydują, to już kwestia odrębna - powiedział w piątek rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski.
Wybory prezydenckie 2025. Sąd Najwyższy spodziewa się 50 tys. protestów
Poniedziałek 16 czerwca był ostatnim dniem na składanie do Sądu Najwyższego protestów przeciwko wyborowi prezydenta. Te jednak nadal spływają, bowiem nadanie do 16 czerwca protestu za pośrednictwem Poczty Polskiej było równoznaczne z wniesieniem go do SN.
ZOBACZ: "Konieczność wyłączania wszystkich sędziów". Bodnar o rozpatrzeniu protestów wyborczych
- Do czwartku myśleliśmy, że liczba protestów przekroczy nieco 40 tys., ale w piątek drogą pocztową przyszło kolejne 5 tys. i ponoć jeszcze mają wpłynąć kolejne. Liczymy się więc ze skalą 50 tys. protestów - mówił w piątek sędzia Stępkowski.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP.
Czytaj więcej