Tarcia na linii Waszyngton-Kijów. Media wskazują na jednego polityka

Szef Biura Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak budzi niechęć amerykańskiej administracji i może być przeszkodą dla owocnej współpracy Kijowa i Waszyngtonu - twierdzą urzędnicy, na których powołuje się Politico. Sam zainteresowany twierdzi, że robi wszystko, by godnie reprezentować swój kraj. - Jeśli jestem dla innych wyzwaniem, niech tak będzie - przekonuje.
- Wszyscy ludzie (w USA - red.), którzy chcą wycofać się i porzucić Ukrainę, są zachwyceni, że mają w pobliżu Jermaka - mówi jeden z rozmówców Politico, przekonując, że szef Biura Prezydenta Ukrainy swoją postawą zniechęca do siebie otoczenie Donalda Trumpa.
Serwis dotarł do 14 urzędników - zarówno amerykańskich, jak i ukraińskich - którzy jednoznacznie wskazują na to, że Andrij Jermak uznawany jest przez gabinet prezydenta USA za "szorstkiego i niedoinformowanego". Obawiają się też, że nie przekazuje Wołodymyrowi Zełenskiemu stanowiska Amerykanów w kwestii wojny w sposób zgodny z realiami.
Wojna na Ukrainie. Andrij Jermak szkodzi relacjom Kijowa z Waszyngtonem?
Jermak jest nie tylko współpracownikiem ukraińskiego przywódcy, ale i jego bliskim przyjacielem. Reprezentował Kijów w Waszyngtonie jeszcze za kadencji Joe Bidena, od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosjan na Ukrainę. Politico wskazuje, że relacje administracji poprzedniego prezydenta USA i Jermaka były łatwiejsze, ale i wówczas nie brakowało napięć. Po tym, jak do Białego Domu powrócił Trump, sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu.
Stanowisko republikanina od samego początku było mniej przychylne w kwestii pomocy Ukrainie i nakładania sankcji na Rosję. Gabinet Trumpa wyraźnie dąży do ocieplenia relacji z Rosją, czemu z pewnością nie służy bliska współpraca z obecnym rządem Ukrainy. Źródła Politico przekonują, że Andrij Jermak zdecydowanie nie jest osobą, która pomogłaby zyskać przychylność USA.
ZOBACZ: Ukraińcy nie są w stanie się skutecznie bronić przed dronami. Wojskowy zdradził powód
Rozmówcy medium określają urzędnika jako zbyt wymagającego oraz ignorującego amerykańską politykę i zachodzące w niej procesy. Jermak ma zachowywać się podobno tak, jakby wymagał od Ameryki, by wojna w Ukrainie stała się dla niej najwyższym priorytetem. Jego postawa miała już teraz odcisnąć piętno na relacjach Kijowa i Waszyngtonu. Jedno ze źródeł nazwało doradcę Zełenskiego "ponadpartyjnym irytatorem", inne z kolei "egzystencjalnym obciążeniem dla Ukrainy".
Andrij Jermak odpowiada na krytykę
Do zarzutów postawionych w Politico odniósł się już sam Andrij Jermak. W oświadczeniu przekazanym serwisowi wskazał, że jego celem jest zapewnienie ochrony i wsparcia Ukrainie. "Jeśli jestem dla innym wyzwaniem, to niech tak będzie" - napisał.
ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski wydał dekret. Jest nowy dowódca ukraińskich wojsk
"Będę czekał jeszcze wiele godzin przed każdymi drzwiami, jeśli to pomoże mojemu krajowi i misji mojego prezydenta. Nie mam ambicji, by w pełni pojąć jak działa amerykańska polityka. Przyjeżdżam, by mówić o kraju, który znam najlepiej, o Ukrainie" - zapewnił doradca Zełenskiego.
Czytaj więcej