Oburzenie po słowach Merza. Mówił o "brudnej robocie" Izraela

Friedrich Merz wywołał kontrowersje pochwałą Izraela za atak na Iran i słowami o tym, że kraj wykonuje "brudną robotę" dla krajów Zachodu. Niemieccy politycy opozycyjni nie kryją oburzenia, zarzucając kanclerzowi cynizm i ignorancję.
Słowa o "brudnej robocie" wykonywanej przez Izrael padły podczas wypowiedzi jednej z dziennikarek ZDF, która obecna była na szczycie G7 w Kanadzie. Określenie bardzo spodobało się Friedrichowi Merzowi, który podziękował reporterce za jego przywołanie.
- To jest brudna robota, którą Izrael wykonuje dla nas wszystkich. Nas również dotyka ten reżim. Ten reżim mułłów przyniósł światu śmierć i zniszczenie - przekonywał niemiecki kanclerz.
"Brudna robota" Izraela. Słowa Merza wywołują skrajne opinie
- Mogę tylko wyrazić mój najwyższy szacunek dla izraelskiej armii i jej przywódców za to, że mają odwagę to zrobić. Gdyby nie ich działania, moglibyśmy być świadkami kontynuowania terroru tego reżimu przez miesiące i lata, a potem być może z bronią nuklearną w ręku - orzekł Merz.
Wypowiedź niemieckiego kanclerza wywołała ogromny entuzjazm w izraelskich mediach. The Times of Israel podaje, że Merz wyraził "zdecydowane poparcie dla Izraela w jego atakach na Iran".
ZOBACZ: "Najpotężniejsza bomba na świecie". Media: USA mogłyby jej użyć
Tureckie Anadolu Ajansi wskazuje natomiast, że w związku z tym, że działanie Izraela stanowi pogwałcenie prawa międzynarodowego, słowa kanclerza stoją w sprzeczności z jego poglądami dotyczącymi innych globalnych konfliktów, z ukraińsko-rosyjskim na czele. W przypadku agresji Moskwy, Berlin wyraźnie potępił zignorowanie przez Kreml międzynarodowych przepisów prawnych.
Niemieccy politycy krytykują kanclerza. "Cyniczne i ignoranckie"
Słowa Merza wywołały również oburzenie u części niemieckiej opozycji. - Zamiast cynicznych i ignoranckich komentarzy ze strony kanclerza, oczekuję, że rząd Niemiec zrobi wszystko w tej napiętej sytuacji, aby doprowadzić do deeskalacji - mówiła Luise Amtsberg z Zielonych.
Podobnego zdania są również politycy niemieckiej Lewicy i Sojuszu Sahry Wagenknecht. Zdenerwowanie można wyczuć też wśród koalicjantów chadeków z SPD. - Taki dobór słów wywołał irytację w klubie poselskim - wskazał w rozmowie z ZDFheute.de ekspert SPD ds. polityki zagranicznej, Adis Ahmetović.
ZOBACZ: Irański pocisk trafił w szpital w Izraelu. "Rozległe zniszczenia"
Sam zainteresowany nie odczuwa jednak skruchy, a podczas środowej rozmowy z dziennikarzami w Berlinie zapewnił, że nie żałuje swoich słów. - Te uwagi spotkały się z ogromną aprobatą i cieszę się z tego. Podziela je wielu innych i nie będę komentował kilku krytycznych głosów, które się pojawiły - mówił, cytowany przez AA.
Czytaj więcej