Rośnie liczba protestów wyborczych. Sąd Najwyższy o pełnych workach z poczty

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już 5,1 tys. protestów przeciwko wyborowi prezydenta. Termin składania protestów już upłynął, ale ich liczba będzie większa. - Nadal są worki z poczty, które pozostają do otwarcia - przekazała Monika Drwal z zespołu prasowego SN.
Ostatnim dniem na składanie w Sądzie Najwyższym protestów przeciwko wyborowi prezydenta był poniedziałek.
Rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski informował w poniedziałek po południu o trzech tysiącach protestów, które wpłynęły do Sądu Najwyższego. Jak jednak dodał, w biurze podawczym jest jeszcze wiele protestów niezarejestrowanych, które wpłynęły drogą pocztową.
Coraz więcej protestów wyborczych. Ponowne liczenie głosów w kilkunastu komisjach
Monika Drwal z zespołu prasowego SN przekazała PAP, że liczba zarejestrowanych protestów wzrosła do 5 tys. 100. - Nadal jednak są worki z poczty, które pozostają do otwarcia, więc ta liczba wzrośnie - zaznaczyła.
Jak informowano, w protestach wyborczych, które wpłynęły do tej pory do SN podnoszone są m.in. nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych - w tym odwrotnego przypisania liczby oddanych głosów na kandydatów w II turze w tych komisjach.
W czwartek przekazano, że Sąd Najwyższy zarządził w związku z tym oględziny kart, czyli de facto przeliczenie głosów, z 13 obwodowych komisji wyborczych.
Protesty wyborcze spływają do prokuratury
Uczestnikiem postępowania przed SN w sprawach o rozpoznanie protestów wyborczych z mocy prawa jest Prokurator Generalny. We wtorek rzeczniczka prasowa PG prok. Anna Adamiak poinformowała, że przygotowaniem tych stanowisk zajmuje się 15 prokuratorów z Departamentu Postępowania Sądowego PK, a także 10 prokuratorów z innych komórek PK.
ZOBACZ: Wybory prezydenckie. Europoseł KO złożył protest
Dotychczas - jak podała Adamiak - do PG wpłynęło 107 protestów wyborczych przekazanych przez SN, zaś stanowiska PG zostały przedstawione w 56 sprawach. - Pozostałe protesty są procedowane, zgodnie z terminami instrukcyjnymi wskazanymi przez SN - dodała.
- Dotychczasowa analiza protestów pozwoliła na złożenie przez PG wniosków o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 11 obwodowych komisjach wyborczych - zaznaczyła Adamiak. Jak już wynikało z wcześniejszych informacji prokuratury część z tych komisji wskazanych przez PG pokrywa się z tymi, wobec których oględziny kart wyborczych w zeszłym tygodniu zarządził już SN.
Wybory prezydenckie. Spór o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN
Jednocześnie prok. Adamiak przypomniała, że "każde stanowisko PG w przedmiocie protestów wyborczych poprzedzone jest wnioskiem o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN od orzekania - ze względu na niezachowanie konstytucyjnych gwarancji udziału SN w procedurze rozpoznawania protestów wyborczych - oraz wnioskiem o skierowanie protestu do rozpoznania przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN".
Sędzia Stępkowski mówił zaś w poniedziałek, że "jedyną izbą umocowaną prawnie do rozpoznawania protestów jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN".
Jak Sąd Najwyższy rozpatruje protesty wyborcze?
Sąd Najwyższy rozpoznaje protesty w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym. "Jeżeli w toku rozpoznawania protestu pojawi się konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego, wydawane jest postanowienie o dopuszczeniu i przeprowadzeniu dowodu np. z zeznań świadków czy oględzin kart do głosowania" - przekazywał SN.
Po rozpoznaniu protestu SN może pozostawić go bez dalszego biegu. Oznacza to, że protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.
ZOBACZ: Sprawozdanie z wyborów prezydenckich. PKW przyjęła dokument
Jeśli protest zostanie rozpoznany merytorycznie SN, może wyrazić opinię, że protest jest niezasadny bądź, że jest on zasadny. "W przypadku wyrażenia opinii o zasadności zarzutów protestu Sąd Najwyższy wskazuje, czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów" - informował SN.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP - musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, jest 2 lipca bieżącego roku.
Czytaj więcej