Iran odmawia udziału w negocjacjach z USA. Porozumienie nuklearne coraz dalej

Zaplanowana na niedzielę kolejna runda rozmów między USA a Iranem o porozumieniu nuklearnym nie odbędzie się - poinformowało MSZ Omanu. O odmowie udziału w negocjacjach zdecydował Teheran, mając na względzie piątkowy atak ze strony Izraela. Irańczycy stoją bowiem na stanowisku, że USA były zaangażowane w ofensywę. Waszyngton zaprzecza i chce kontynuować rozmowy.
"Nie dojdzie do rozmów, które miały się odbyć w niedzielę w Maskacie, ale dyplomacja i dialog pozostają jedyną drogą do trwałego pokoju" - oświadczył w serwisie X minister spraw zagranicznych Omanu Badr al-Busaidi.
Oman. Nie będzie kolejnej rundy rozmów Iran-USA
Rozmowy między USA a Iranem rozpoczęły się w połowie kwietnia. Dotyczyły one porozumienia nuklearnego, które miałoby ograniczyć irański program atomowy w zamian za zniesienie części nałożonych na ten kraj sankcji.
ZOBACZ: Nowy atak Izraela. Potężna eksplozja w irańskim mieście
Prezydent USA Donald Trump twierdzi, że głównym celem Stanów Zjednoczonych jest niedopuszczenie do zbudowania przez Teheran broni atomowej. Ta jest zresztą źródłem ciągłych napięć i gróźb ze strony amerykańskiego przywódcy o charakterze militarnym i gospodarczym.
Do tej pory odbyło się pięć rund negocjacji, w których pośrednikiem był Oman. Media podawały, że stanowiska stron wydają się trudne do pogodzenia, bo Iran nie chciał ugiąć się pod presją i zaprzestać wzbogacania uranu.
Iran oskarża USA o pozwolenia na izraelskie ataki
W piątek rano Izrael rozpoczął zmasowane naloty na Iran oświadczając, że dokonał ataku "prewencyjnego" i oskarżając Teheran o przyspieszenie prac nad produkcją broni atomowej.
- To oczywiste, że w takich okolicznościach, dopóki trwa agresja syjonistycznego reżimu przeciwko narodowi irańskiemu, nie ma sensu angażować się w dialog ze stroną, która jest największym poplecznikiem i wspólnikiem agresora - przekazał w sobotę rzecznik MSZ Iranu Esmail Bagei.
Specjalny wysłannik Białego Domu na Bliski Wschód Steve Witkoff jeszcze w piątek zadeklarował, że chce rozmawiać z Iranem w Omanie. Agencja Reutera przekazała, powołując się na jednego z wyższych amerykańskich urzędników, że Waszyngton wciąż liczy, iż Irańczycy "niedługo wrócą do rozmów".
ZOBACZ: Putin rozmawiał z Trumpem. Moskwa ujawnia szczegóły
Donald Trump nie przyznał oficjalnie, że wyraził zgodę na izraelski atak na Iran lub że operacja była w jakikolwiek sposób skoordynowana z USA. Pod koniec maja publicznie deklarował zresztą, że powiedzia premierowi Izraela Binjaminowi Netanjahu, że atak na Iran byłby niewłaściwy, bo porozumienie jest bliskie.
Wczoraj jednak Trump pochwalił izraelskie naloty i zaczął straszyć Iran, że jeśli ten nie zaakceptuje porozumienia, z kraju "nic nie zostanie".
- Może teraz będą poważnie negocjować - powiedział w rozmowie z serwisem Axios. W wypowiedziach dla innych mediów Trump zachęcał Iran do negocjacji, twierdząc, że Teheran ma teraz "drugą szansę".
Czytaj więcej