Czesi szturmują polskie sklepy. Furorę robi kilka produktów

Już co piąte auto należące do odwiedzających sklepy w Głuchołazach pochodzi z Czech - relacjonuje reporter Polsat News Maciej Krzemiński. Nasi południowi sąsiedzi masowo wykupują kilka produktów, które w Polsce są nawet o połowę tańsze niż u nich.
We wszystkich miejscowościach na polsko-czeskiej granicy panuje wzmożony ruch. Jak dowiedział się reporter Polsat News Maciej Krzemiński, do Polski przyjeżdżają Czesi na zakupy. Niektórzy z nich jadą nawet ponad sto kilometrów bo opłaca im się kupować podstawowe produkty w naszym kraju.
ZOBACZ: Ceny tego warzywa lecą w dół jak szalone. To najlepszy moment na zakupy
Czesi w Polsce. Kupują nabiał, owoce i tytoń
Powód tak częstych odwiedzin Czechów w polskich sklepach jest jeden - niska cena.
WIDEO: Czesi na zakupach w Polsce
- Jest u nas po prostu taniej. Zwłaszcza na mięsie i nabiale. Do Polski opłaca im się przyjeżdżać nawet raz w tygodniu. Co piąta tablica rejestracyjna pod sklepami pochodzi z Czech - relacjonuje Maciej Krzemiński.
Różnice w cenach są widoczne. Przeciętna paczka papierosów jest w Polsce tańsza nawet o 8 złotych niż w Czechach. Masło na promocji w Polsce może kosztować 6 złotych przy zakupie kilku sztuk, a w Czechach za kostkę trzeba zapłacić nawet 16 złotych. Truskawki i czereśnie są w Polsce tańsze o 50 proc.
ZOBACZ: Polacy ruszyli na zakupy. Sprzedaż wzrosła przede wszystkim w jednym sektorze
Inflacja i skutki powodzi drenują portfele Czechów
Reporter Polsat News relacjonuje, że w drugą stronę granicy ruch nie jest widoczny. Polacy jeżdżą do Czech tylko po kultowe produkty takie jak czekolada studencka czy piwo.
Tak duże różnice w cenach wynikają głównie z dwóch czynników. Pierwszym jest inflacja, która u naszego południowo-zachodniego sąsiada utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie.
Kolejnym problemem są skutki powodzi, która na jesieni 2024 roku przeszła przez Czechy. Wielu tamtejszych mieszkańców wciąż znajduje się w trudnej sytuacji materialnej.
Czytaj więcej