Aresztowania na Białorusi. W tle "działalność ekstremistyczna"

Białoruskie służby aresztowały w ostatnich miesiącach co najmniej 20 osób na terenie całego kraju - alarmuje centrum praw człowieka "Wiasna". Reżim Aleksandra Łukaszenki zarzuca zatrzymanym "działalność ekstremistyczną".
Zatrzymanym zarzuca się przekazywanie informacji o rosyjskim wojsku związanemu z opozycją kanałowi Biełaruski Hajun.
ZOBACZ: Białoruś zajęła budynek w Grodnie. Znajduje się w nim polski konsulat
20 osób aresztowanych na Białorusi. Powód zaskakuje
Aresztowanym przedstawiono zarzuty karne na podstawie przepisów dotyczących "pomocy w działalności ekstremistycznej". Według organizacji "Wiasna" większość zatrzymanych stanowią mężczyźni.
Kanał Biełaruski Hajun działający w ramach komunikatora Telegram był niezależnym projektem śledzącym przemieszczanie się wojsk rosyjskich i białoruskich na terytorium Białorusi. Stanowił on ważne źródło informacji na temat sytuacji militarnej w tym kraju. Informacje były pozyskiwane od Białorusinów z terytorium całej Białorusi. W szczytowym momencie kanał miał ponad 345 tys. subskrybentów.
ZOBACZ: Łukaszenka do Polaków ws. migracji: Niech się uspokoją
Reżim Łukaszenki mógł wykraść dane opozycjonistów
Na początku lutego założyciel projektu, Anton Matolka, poinformował, że w wyniku nieautoryzowanego dostępu nieznane osoby zdobyły dostęp do czatu z botem Hajun, na którym gromadzono dane od informatorów. Matolka wyjaśnił, że wykradzione zostały poufne wiadomości udostępniane przez administratorów strony oraz informacje przekazywane przez źródła. Dostęp do tych materiałów mogły uzyskać służby dyktatora Aleksandra Łukaszenki.
Już wtedy opozycjonista ostrzegał, że wyciek danych jest niebezpieczny dla osób, które poprzez czat przekazywały Hajunowi informacje z terytorium Białorusi. Alarmował również, że w przypadku ujawnienia ich tożsamości, grozi im postępowanie karne. Matolka zalecił wszystkim użytkownikom, aby usunęli swoje konta na Telegramie i założyli nowe.
ZOBACZ: Białoruś miała udaremnić przemyt z Polski. Putin dziękuje Łukaszence
W czerwcu Anton Matolka został na Białorusi zaocznie skazany na 20 lat więzienia. Obecnie mieszka i żyje w Polsce
Czytaj więcej