"Organizatorzy nie dopełnili obowiązku". Ekspertka o wypadku w Krośnie

18 osób zostało rannych w niedzielnym wypadku podczas zawodów samochodowych na lotnisku w Krośnie. Według profesjonalnej drifterki Karoliny Pilarczyk impreza nie była dobrze zabezpieczona i przygotowana. -Organizatorzy nie dopełnili swojego obowiązku - oceniła w Polsat News.
W niedzielę na lotnisku w Krośnie podczas legalnych wyścigów na 1/4 mili doszło do wypadku. Krótko po starcie jednego z wyścigów kierowca zielonego BMW nie opanował pojazdu, który wpadł w poślizg, zjechał w prawą stronę, po czym przodem auta wjechał w kibiców.
Poszkodowanych jest 18 osób, 14 osób trafiło do szpitala, czworo jest w stanie ciężkim.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać moment wypadku. Dwa samochody ruszają, a jeden z nich chwilę po starcie wpada w poślizg i wjeżdża w tłum ludzi zgromadzonych przy trasie wyścigu.
"Organizatorzy nie dopełnili swojego obowiązku"
Profesjonalna drifterka, Karolina Pilarczyk przyznała na antenie Polsat News, że "rzadko widzi tak źle zabezpieczone imprezy" jak wyścigi w Krośnie.
- Bardzo często wyścigi na 1/4 mili odbywają się na lotniskach ze względu na bardzo dobrą do tego nawierzchnię. Po drugie, to teoretycznie najbezpieczniejsze miejsce do tego, jeśli zostanie dobrze przygotowane - wyjaśniła.
ZOBACZ: Wypadek podczas pokazów. Kierowca BMW wjechał w kibiców
Na wspomnianym nagraniu widać, że kibiców od toru dzieli jedynie zwykła barierka. Według Pilarczyk było to niewystarczające zabezpieczenie.
- Jeżeli te imprezy odbywają się na lotniskach, zawsze są tam separatory betonowe, a dopiero kawałek za nimi ustawiona jest barierka za którą stoją ludzie. W Krośnie widzowie stali blisko pasa, ta barierka nie stanowiła zabezpieczenia - stwierdziła.
Według Pilarczyk organizatorzy "nie dopełnili swojego obowiązku", zaś impreza nie została dobrze zabezpieczona i przygotowana.
"Organizatorzy powinni o to zadbać"
Pojawiają się informacje, że widzowie podczas wyścigu nie stali tam, gdzie powinni. Karolina Pilarczyk podkreśliła, że organizatorzy powinni zadbać o to, by kibice nie mogli podejść tak blisko.
- Wielu kibiców ma małą wyobraźnię i często zbliżają się do torów, żeby być jak najbliżej. Niestety nie zdają sobie sprawy z tego, że to niebezpieczeństwo dla nich. Organizatorzy powinni zadbać o to, żeby ludzie nie mogli tam podejść. A jeśli tego nie robią, powinna być ochrona - powiedziała.
Przypomniała, że w tego typu wyścigach często biorą udział amatorzy. - Ale nawet wyszkoleni kierowcy mogą popełnić błąd, może pojawić się jakaś usterka, nigdy nie ma pewności, że coś się nie wydarzy - podsumowała Pilarczyk.
ZOBACZ: Łamał przepisy ruchu drogowego. Doszło do tragedii
Organizatorzy imprezy w Krośnie póki co nie odnieśli się do zdarzenia. Głos zabrały za to inne podmioty związane z branżą motoryzacyjną.
"Automobilklub Małopolski Krosno (...) oświadcza, że nie jest w żaden sposób związany z wydarzeniem Moto Show Poland, organizowanym w ramach King of Poland Drag Race Cup, na lotnisku w Krośnie, podczas którego doszło do wypadku masowego" - poinformował w oświadczeniu Automobilklub Małopolski Krosno.
Oświadczenie wydali również organizatorzy Speedland Festival. "Oświadczamy, że Speedland nie organizował dzisiejszego wyścigu na 1/4 mili na Lotnisku Krosno, jesteśmy organizatorami tylko i wyłącznie Speedland Festival". (...) "Widząc dzisiejsze relacje i zdjęcia, byliśmy zszokowani brakiem podstawowych form zabezpieczenia" - przekazali.
Krosno. Wypadek podczas wyścigów
Kierowca samochodu, który wjechał w kibiców w Krośnie ma 27 lata. - Był trzeźwy, została mu pobrana krew do badań na obecność innych substancji - powiedział rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie kom. Paweł Buczyński.
Na miejscu było 10 jednostek straży pożarnej, 11 zespołów ratownictwa medycznego oraz trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Okoliczności wypadku będą badane po zakończeniu czynności na lotnisku. - Wstępnie ustalono, że 27-letni kierujący pojazdem uczestniczącym w zawodach, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w grupę kibiców - przekazał w rozmowie z rzeszowskimi "Nowinami" Paweł Buczyński z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
Czytaj więcej