Śmieciowy koszmar Alaksandra Łukaszenki. Dyktator przyznaje: Jestem przerażony

Świat Paweł Sekmistrz / wka / polsatnews.pl
Śmieciowy koszmar Alaksandra Łukaszenki. Dyktator przyznaje: Jestem przerażony
Kristina Kormilitsyna, Sputnik, Kremlin Pool Photo via AP
Alaksandr Łukaszenka narzeka na wysypiska w obwodzie mińskim

Alaksandr Łukaszenka przyznał, że jest "przerażony" skalą nielegalnych wysypisk śmieci w obwodzie mińskim. - Nikt się nie przejmuje. Na skraju lasu zatrzymała się wywrotka, wyrzuciła zawartość... - mówił oburzony. Podczas spotkania z urzędnikami dotyczącego gospodarki odpadami białoruski lider porównał nawet okolice stolicy kraju do latryny.

Zobacz więcej

We wtorek Alaksandr Łukaszenka spotkał się ze swoimi urzędnikami, aby omówić kwestie związane m.in. z wykorzystaniem wtórnych zasobów materiałowych. Wśród tematów pojawił się problem nielegalnych wysypisk, których - według samego przywódcy - ma być w obwodzie mińskim ogrom. - Rejon miński to latryna (...). To, co się tam dzieje, to koszmar - grzmiał.

 

ZOBACZ: Łukaszenka do Polaków ws. migracji: Niech się uspokoją

 

Dyktator poinformował, że zwrócił uwagę na kwestię zanieczyszczeń nieopodal stolicy Białorusi w rozmowie z premierem kraju Aleksandrem Turczynem. Ten - zanim objął urząd szefa rządu - pełnił bowiem funkcję przewodniczącego mińskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego.

Alaksandr Łukaszenka oburzony bałaganiarstwem Białorusinów. Nie wyklucza kar

Łukaszenka podzielił się też relacją z podróży przez region. - Jechałem i byłem przerażony. Nikt się nie przejmuje. Na skraju lasu zatrzymała się wywrotka, wyrzuciła zawartość... Tak wiele rzeczy! Zatrzymałem się i celowo je przejrzałem: stare lodówki, plastik, szkło, wszelkiego rodzaju śmieci domowe. To jest pod Mińskiem! - oburzał się.

 

ZOBACZ: Polak zwolniony z białoruskiej kolonii karnej. Odsiadywał wyrok za obrazę Łukaszenki

 

Zwracał też uwagę na rzekome niedbalstwo Białorusinów w kwestiach porządku w gospodarstwach. Wskazywał na "tereny nieskoszone, zawalone płoty, śmieci na podwórku i tym podobne". Jak stwierdził, władze powinny pomóc tym, którzy nie potrafią sami o siebie zadbać, ale "jeśli są zdrowi, to powinna być ich sfera odpowiedzialności".

 

W przypadku braku subordynacji nakłaniał urzędników do "wymuszania jej rublem". Podobne wytyczne zlecił wdrożyć również w przedsiębiorstwach. - Może być biednie, ale czysto. To nie zostało przeze mnie wymyślone, takie są tradycje elementarnego porządku we wszystkim, co wykształciło się przez wiele lat - przekonywał przywódca.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie